- Do rodziców nieuleczalnie chorych dzieci, którzy odważyli się ujawnić swoje kontakty z firmą Łukasza Mejzy, miały trafić pisma przedprocesowe od obecnego wiceministra sportu - przekazała Wirtualnej Polsce posłanka Anita Kucharska-Dziedzic. Do rodzin odzywali się mailowo pełnomocnicy polityka. - Te rodziny bardzo się boją, zapewnimy im pomoc prawną - deklaruje w rozmowie z WP parlamentarzystka Lewicy. Sam Łukasz Mejza odcina się od twierdzeń Kucharskiej-Dziedzic. "Żadnych pism przedprocesowych do rodziców nie było" - zaprzecza.