Miało go nie być w tej scenicznej realizacji. Ale Kurt Vonnegut trafił do najnowszego przedstawienia Teatru Współczesnego jako więcej niż pełnoprawna postać. Mnoży się bowiem na scenie bez umiaru. Autor adaptacji Michał Kmiecik zrozumiał, że nie da się bez tego gościa, wyjątkowego pisarza o szczególnej frazie i niepowtarzalnym, słodko-gorzkim poczuciu humoru, opowiedzieć tego tak, jak robi to książka: na wielu poziomach.