student(strona 7/15)

Nawet 20 mln zł mogą stracić publiczne szkoły wyższe na zawieszonych przez brak chętnych kierunkach studiów niestacjonarnych. To pieniądze często zabudżetowane na remonty lub inwestycje - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Studenci jednej z rzeszowskich uczelni wykazali się wyjątkową uczciwością. Na ulicy znaleźli portfel wypełniony po brzegi gotówką. Postanowili załatać swoją dziurę budżetową kupując butelkę wódki, a resztę pieniędzy odesłali właścicielowi - pisze dziennik Nowiny 24.

Tysiące Chińczyków będą studiować w Polsce. I płacić za miesiąc nauki tyle, ile nasi studenci za rok. Rekrutacja w Azji to sposób uczelni na zarobek i niż demograficzny - pisze "Gazeta Wyborcza".

Koniec z zaliczeniem tylko za obecność. Studenci mają być rozliczani ze zdobytych umiejętności - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazeta dotarła do projektu wymaganych umiejętności absolwentów szkół wyższych. Dokument za kilka tygodni ma trafić do każdej uczelni w kraju. Jest propozycją, na podstawie której od nowa mają napisać wszystkie programy nauczania.

W tym roku akademickim na studia zgłosiło się mniej kandydatów niż w latach ubiegłych. Do uczelni wchodzi właśnie pierwszy rocznik niżu demograficznego - informuje "Metro".

Szkoły wyższe wykorzystują atomowe plany rządu i organizują studia podyplomowe o energetyce jądrowej. Za kilka tysięcy złotych specem od atomu może zostać każdy. Nawet humanista, donosi "Metro".

Uniwersytet Dziecięcy powstanie na toruńskim Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Przecież to potencjalni nasi studenci - mówi się w uczelnianej Fundacji Amicus Universitatis Nicolai Copernici, która przygotowała projekt . A jeżeli przy okazji można na tym zarobić (semestr studiów kosztuje 300 zł), to czemu nie?

954,30 zł na miesiąc - tyle musi wystarczyć przeciętnemu studentowi. Trzy czwarte polskich studentów nie poradziłoby sobie bez pomocy rodziców. Dla jednej piątej to jedyne źródło utrzymania - zaznacza "Metro".

W ciągu ostatnich trzech lat zbankrutowało 10 spośród ok. 350 prywatnych uczelni. Do roku 2025 zniknąć może nawet co trzecia. Między wyższymi uczelniami zaczęła się wojna na śmierć i życie - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Do Sądu Okręgowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko 20- i 24-latkowi, którzy terroryzowali studentów częstochowskich uczelni.

W tym roku kandydaci znów będą płacić za możliwość ubiegania się o przyjęcie na studia. Opłaty wyniosą 85, 100 albo 150 zł - informuje "Dziennik Polski"

Policjanci zatrzymali mieszkankę Gdyni - wykładowcę jednej z wyższych uczelni, która okradała swoich studentów. Kobieta z toreb i plecaków słuchaczy zabrała łącznie 620 zł. Teraz grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności.

"Wszystkim 80 osobom, które nie zdały egzaminu poprawkowego z mikroekonomii, życzę szczęśliwej podróży do Dublina (proponuję wykupienie biletu zbiorowego, będzie taniej), sympatycznej pracy w KFC lub wielu niezapomnianych chwil pod pośredniakiem"

Na uniwersytetach przybywa studentów, wykładowców i specjalistycznego sprzętu. Nie zmieniło się tylko jedno - pracownicy dziekanatów, których zwyczaje i pracę chcą zbadać młodzi ludzie z Uniwersytetu Wrocławskiego - informuje "Metro".

Sposób na sesję egzaminacyjną: pójdź z wykładowcą na mszę (lub kup gazetkę katolicką), udawaj wnuka lotnika, gdyby profesor był emerytowanym wojskowym i – koniecznie! – załóż wykrochmaloną, jaskrawoczerwoną koszulę, jeśli to ulubiony kolor egzaminatora. Unikaj ściąg w formacie A4 i nie wkładaj ich do papierowej torby. Chętnie wypadają, ślizgają się po podłodze, lądując wprost pod nogami egzaminatora. Aha, i zorientuj się, jak wygląda wykładowca. Szczególnie, jeśli cały semestr nie chciało ci się chodzić na wykłady. Zapraszamy do przeczytania najzabawniejszych historii z sesji egzaminacyjnej naszych internautów!

Na kary 25 lat więzienia i dożywocia skazał łódzki sąd okręgowy - w ponownym procesie - trzech młodych mężczyzn, którzy w brutalny sposób zabili 21-letniego studenta z Głowna k. Łodzi. Zabójcy skatowali ofiarę kijem bejsbolowym i kluczem samochodowym, zadając ponad 50 ciosów w głowę.

W rozesłanym w sobotę SMS-em komunikacie władze irańskie zawiadomiły zagranicznych dziennikarzy i fotoreporterów, że przez trzy dni nie wolno im pracować w śródmieściu Teheranu, gdzie w poniedziałek spodziewane są demonstracje z okazji dnia studentów.