- Nadzieja już tylko w modlitwie i Bogu, by wrócił tym ludziom chociaż jedno dziecko - mówią wstrząśnięci tragedią mieszkańcy Sączowa (Śląsk). Sanki przyczepione do auta, które prowadził Rafał Ch. (35 l.), wpadły pod koła autobusu. Patryk (10 l.) zginął na miejscu. Paulinka (8 l.) po ciężkiej operacji jest w krytycznym stanie.