Dziennikarz "Die Welt" skrytykował politykę Niemiec względem Rosji, a także oskarżył rząd federalny o częściową odpowiedzialność za zbrodnie wojenne. - Zmiana kursu przez Olafa Scholza była spowodowana strachem, a nie odwagą. Ukraina była okłamywana, a za kulisami nadal utrzymywano bliskość z Rosją. To jeden z powodów, dla którego masakra w Buczy i Mariupolu była możliwa. Rząd niemiecki ponosi teraz za to część winy - pisze Klaus Geiger.