"Nie był od razu taki święty. Lubił ciągnąć za włosy dziewczynki. Nie cierpiał matematyki. Umiał wymyślić jakiś psikus, żeby nie było klasówki" - tak o Stefku Wyszyńskim, chłopcu z Zuzeli nad Bugiem, opowiadał jego szkolny kolega z ławki. W niedzielę ten zwykły chłopiec, a niezwykły człowiek - kardynał Stefan Wyszyński zostanie nowym błogosławionym Kościoła katolickiego.