ofiary(strona 28/126)

Liczba ofiar śmiertelnych masakry w jednej ze szkół w Rio de Janeiro wzrosła do 13. Jak poinformował dziennik "O Globo", w czwartek wieczorem na skutek ran zmarł w szpitalu 13-letni chłopiec.

W japońskiej elektrowni atomowej Fukushima znaleziono ciała dwóch jej pracowników, uważanych za zaginionych po trzęsieniu ziemi 11 marca.

Co najmniej 13 osób zginęło w lawinie skalnej, która zeszła w kamieniołomach w prowincji Nghe An na północy Wietnamu. Pod kamieniami uwięzionych pozostaje pięciu ludzi, ale szanse na ich uratowanie są nikłe - powiedział przedstawiciel lokalnych władz.

Rok po katastrofie smoleńskiej, zgodnie z polską i kościelną tradycją, kończy się czas żałoby - powiedział metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz. Zaapelował także o godne uczczenie pamięci ofiar.

Amerykański ambasador John Roos wraz z najwyższymi dowódcami wojskowymi odwiedził osoby ewakuowane w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami w północno-wschodniej Japonii. Przybyli do Ishinomaki, jednego z najciężej dotkniętych miast w prefekturze Miyagi. - Obserwuję tu wspaniałe poczucie wspólnoty. Mój kraj myśli o was i modli się za was - powiedział do zgromadzonych Japończyków Roos.

Minister obrony Japonii Toshimi Kitazawa poinformował, że armia amerykańska dostarczy wodę do chłodzenia reaktorów w uszkodzonej elektrowni atomowej Fukushima. Rząd namawia osoby mieszkające w promieniu 30 km od elektrowni do ewakuacji.

Ofiary tragicznego trzęsienia ziemi i tsunami chowane są w tymczasowym grobie masowym. Kostnice i krematoria nie są w stanie obsłużyć blisko 10 tysięcy zmarłych, ponieważ nie mają takiej ilości paliwa do pieców kremacyjnych.

Najnowszy bilans tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi, które nawiedziło Japonię 11 marca, to 9523 zabitych i 16094 zaginionych - poinformowała japońska policja.

W Japonii jest coraz więcej problemów z chowaniem ofiar niedawnego trzęsienia ziemi i fali tsunami. Agencja Kyodo pisze, że dwie gminy w prefekturze Miyagi zaczęły tymczasowo grzebać zidentyfikowane ofiary w zbiorowych mogiłach. Tradycyjnie zwłoki są w Japonii palone. Jednak po trzęsieniu i fali tsunami z 11 marca w krematoriach w rejonie, najbardziej dotkniętym kataklizmem, zaczyna brakować paliwa.

Ponad dwa tygodnie po tragicznym trzęsieniu ziemi i towarzyszącej mu fali tsunami, które nawiedziły północno-wschodnią Japonię oficjalna liczba zabitych wynosi 8649 - podała w poniedziałek japońska policja. Za zaginionych uznaje się 12877 ludzi.

80-letnią kobietę i jej 16-letniego wnuka znaleziono żywych w zniszczonym domu w mieście Ishinomaki na północnym wschodzie Japonii, dziewięć dni po katastrofalnym trzęsieniu ziemi - podała telewizja publiczna NHK.

Ponad 8,1 tys. osób zginęło, a przeszło 12 tysięcy uznaje się za zaginione w wyniku potężnego trzęsienia ziemi i wywołanej nim fali tsunami - wynika z danych policji wg stanu na sobotę wieczór. W samej tylko prefekturze Miyagi mogło zginąć 15 tys. osób.

Nowy bilans trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii to 5692 zabitych, 2409 rannych i 9522 zaginionych. Japońskie władze obawiają się, że ostateczna liczba ofiar będzie jeszcze wyższa.

Ambasada Włoch w Japonii zaapelowała do obywateli włoskich, aby opuścili Tokio. Wcześniej włoska placówka wzywała rodaków, by wyjechali z terenów dotkniętych piątkowym trzęsieniem ziemi i wywołaną przez nie katastrofą nuklearną.

Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i spowodowanej przez nie fali tsunami, które nawiedziły Japonię 11 marca, wzrosła do 5198 - poinformowała japońska telewizja NHK. Niestety nie jest to ostateczny bilans tragedii, która dotknęła Japonię.