Australijska milionerka zapisała trzem córkom w testamencie jedynie... po 1,5 dolara. Wszystko przez to, że zmarła kobieta wierzyła, że "maczały palce" w śmierci jej matki - donosi lokalna australijska gazeta "The Advertiser".
Rodzina, najbliżsi i przyjaciele pożegnają dziś pochodząca z podkaliskiego Opatówka 36-letnią Kingę Legg. Kobieta została zamordowana w luksusowym paryskim hotelu Bristol. Jej zmasakrowane ciało znalazła pod koniec maja obsługa hotelu w wynajętym przez nią pokoju. Kinga Legg zmarła od ran zadanych tępym narzędziem. Podejrzanym o zabójstwo jest 39- letni brytyjski biznesmen Ian Griffin, jej bliski przyjaciel.
Po aresztowaniu prawdopodobnego zabójcy polskiej milionerki Kingi Legg, brytyjska prasa rozpoczęła dociekania czemu doszło do tej tragedii. Z medialnych relacji wynika, że związek Polki z Ianem Griffinem był niezwykle burzliwy.