Trudno powiedzieć, czy nam Polakom bardziej zależy na doczesnym dobrobycie czy na wiecznym zbawieniu? Wydawać by się mogło, że na tym pierwszym, bo ciągle się czegoś domagamy, ciągle narzekamy na biedę, zarobki, wykluczenie, brak troski; w wielu sprawach strajkujemy, ale jak przyjdzie co do czego to pasujemy i idziemy się modlić, by uzyskać zbawienie. W ostatnią niedzielę Polacy tłumnie zgromadzili się na mszach, masowo ruszyli na pielgrzymki, a politycy z zapałem godnym świętych odwiedzali sanktuaria, gdy tymczasem frekwencja w prawyborach do parlamentu europejskiego wyniosła niespełna 3%.