Jak ustaliła Wirtualna Polska, prokuratura umorzyła sprawę zabójstwa Dawidka Ż. Pięciolatek został zamordowany przez swojego ojca, który tego samego dnia popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg.
Trwa śledztwo w sprawie śmierci Dawidka Ż. Jak wynika z najnowszych opinii, jakie otrzymała prokuratura, biegli wskazali, że chłopcu zadano 11 ran kłutych klatki piersiowej i brzucha. Śledczy mają też wyniki badań toksykologicznych.
5-letni Dawid z Grodziska Mazowieckiego. 4-letni Artur z warszawskiego Bemowa. 3-letnia Amelka z Białegostoku. Trójka dzieci, trzy dramaty i trzy wojny. Tylko jedna nie zakończyła się śmiercią.
Dawid Ż. nie żyje. Jego ciało znaleziono w sobotę. Dowódca grupy, poszukującej chłopca zdradza szczegóły akcji. Przyznaje, że od czwartku policja szukała już zwłok chłopca.
Zaangażowani w długie poszukiwania zaginionego Dawida mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego spotkają się w najbliższą sobotę, by upamiętnić chłopca. Wyjątkowe pożegnanie 5-latka organizują także Kozienice. - To naturalny i potrzebny odruch - mówi WP psycholog Tomasz Kozłowski.
- Oględziny i sekcja zwłok wykazały liczne rany kłute klatki piersiowej. Zostały zadane narzędziem ostrym. Warunki takiego narzędzia spełnia m.in. nóż - informuje Wirtualną Polskę rzecznik prokuratury okręgowej Łukasz Łapczyński. Według śledczych, ojciec zabił syna w samochodzie, a później ukrył ciało w zaroślach.