Tadeusz Mazowiecki ws. Smoleńska: jak mamy żyć ze sobą w jednym państwie?
- Jak mamy ze sobą żyć w jednym państwie, kiedy część z nas wierzy, że polski rząd uczestniczył w zamordowaniu polskiego prezydenta? - pyta w najnowszym "Newsweeku" Tadeusz Mazowiecki.
04.11.2012 | aktual.: 05.11.2012 02:04
- Podział się pogłębia i to jest najgorsze. Stąd to dramatyczne pytanie premiera Tuska o to, jak przy tym podziale i takich oskarżeniach mamy ze sobą żyć w jednym państwie. Jak mamy ze sobą żyć, kiedy część z nas wierzy, że polski rząd uczestniczył w zamordowaniu polskiego prezydenta? - pyta Mazowiecki.
Dopytywany przez "Newsweek", czy może jesteśmy skazani na to, by - dopóki Jarosław Kaczyński będzie czynnym politykiem - żyć po dwóch stronach barykady smoleńskiej, odpowiada, że "problemem jest to, żeby ludzie przestali być tak łatwym narzędziem w jego rękach". - I tu widzę rolę mediów, bo to media upowszechniają poglądy, interpretacje, kształtują poglądy - dodaje. Zaznacza również, że wydarzenia ostatniego tygodnia powinny nas przynajmniej częściowo uodpornić na - jak to określa - "tak łatwe wchodzenie w wojnę smoleńską".
Rozmowa z byłym premierem, a dziś doradcą prezydenta, odnosiła się do wydarzeń związanych z publikacją "Rzeczpospolitej", że na wraku tupolewa w Smoleńsku odkryto ślady materiałów wybuchowych.
Po konferencji prasowej szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk. Ireneusza Szeląga, który zdementował doniesienia "Rz", gazeta oświadczyła: „Pomyliliśmy się pisząc dziś o trotylu i nitroglicerynie. To mogły być te składniki, ale nie musiały". Później jednak słowa "pomyliliśmy się" zniknęły i zostały zastąpione przez zdanie "nie można jednoznacznie stwierdzić obecności trotylu i nitrogliceryny". Autor tekstu Cezary Gmyz napisał na Twitterze, że z niczego się nie wycofuje, a swoich źródeł nie ujawni.