Szynalski żąda 183 tys. zł odszkodowania
Były dyrektor Energetyki Kaliskiej SA (EKSA) i
były wiceprezes zarządu gdańskiego koncernu Energa SA (Energa)
Piotr Szynalski domaga się 183 tys. zł odszkodowania za bezprawne -
jego zdaniem - zwolnienie z pracy i utratę wynagrodzeń.
Szynalski wniósł także o dopuszczenie go na stanowisko dyrektora generalnego kaliskiego oddziału Energi. Jego pozew czeka na rozpatrzenie w kaliskim sądzie.
W styczniu, EKSA stała się częścią Energi, a Szynalski (do końca grudnia 2004 r. dyrektor EKSA), objął w niej funkcję wiceprezesa. W tym samym miesiącu Rada Nadzorcza koncernu odwołała go ze stanowiska. Stało się to po licznych doniesieniach prasowych, w których zarzucono Szynalskiemu nepotyzm. Były prezes zatrudnił w EKSA swoich kolegów, członków własnej rodziny, a nawet swoją żonę Renatę - posłankę.
Piotr Szynalski złożył pozew w sądzie rejonowym w Kaliszu, ale ze względu na znaczną wartość przedmiotu sporu złożono wniosek, by sprawę rozpatrzył sąd wyższej instancji - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu, Henryk Haak.
Wcześniej, pozew w kaliskim sądzie złożyła także Energa, która wniosła o ustalenie, że zwolniła Szynalskiego zgodnie z prawem. Pierwsza rozprawa odbędzie się 22 czerwca - poinformował Haak.
Rzecznik prasowy koncernu Mieczysław Wrocławski podkreślił, że w przypadku uznania przez sąd decyzji o zwolnieniu Szynalskiego jako niesłusznej, koncern musiałby ewentualnie przywrócić go do pracy i wypłacić zaległe wynagrodzenia. Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu rozpatrzenia pozwu Szynalskiego.