Szympans zmasakrował jej twarz - film
Charla Nash, Amerykanka z Connecticut, której twarz została potwornie okaleczona przez szympansa, pokazała publicznie swoją twarz w programie królowej talkshow Opry Winfrey - podaje agencja AP.
12.11.2009 11:09
Podczas programu, gdy kobieta opowiadała o swoim trudnym życiu - braku możliwości oddychania przez nos i jedzeniu przez słomkę, Oprze udało się przekonać Charlę do odsłonięcia twarzy. To co, kryło się pod spodem, okazało się potworne.
Zobacz film (uwaga, drastyczne):
Do wypadku doszło 16 lutego, gdy Nash próbowała pomóc swojej przyjaciółce Sandrze Herold złapać 90-kilogramowego szympansa Travisa, który uciekł z klatki. Zwierzę rzuciło się na Charlę, rozszarpując jej twarz i ręce. Szympans został w końcu zastrzelony przez policję, zaś okaleczona kobieta trafiła do szpitala.
W wywiadzie udzielonym agencji AP Charla Nash przyznała, że już wcześniej zwracała uwagę przyjaciółce, iż jej szympans jest niebezpieczny i może kogoś zranić. - Sandra miała dodatkowo wzmocnić klatkę, ponieważ szympans był już kilkakrotnie o krok od uwolnienia się - powiedziała kobieta. Dodała, że zawsze się bała Travisa, ale póki był zamknięty w klatce, nie było to takie straszne.
Nash, która okazjonalnie dokarmiała małpę, wielokrotnie zwracała uwagę swojej szefowej, że szympans nie ma wystarczająco miejsca w klatce, aby mógł się wybiegać. - Jednak Sandy nie chciała go oddać, bo uważała, że nikt się nim tak dobrze nie zaopiekuje, jak ona - mówiła Charla.
W końcu doszło do tragedii. - Czuję się, jakby ktoś mnie wrzucił pod autobus - mówiła w wywiadzie okaleczona kobieta. - Ale nie mam do Sandy żalu - dodaje. I jak stwierdza, woli nie patrzeć w przeszłość, tylko wierzyć, iż uda się jej wyzdrowieć.
Co innego sądzi rodzina poszkodowanej, która złożyła w sądzie pozew przeciwko Sandrze Herald, w którym domaga się odszkodowania w wysokości 50 milionów dolarów. - Do wypadku doszło przez niedbalstwo i ogromną lekkomyślność przy przetrzymywaniu dzikiego zwierzęcia - brzmiały argumenty rodziny Nash.