PolskaSzymany były tylko poczekalnią dla terrorystów?

Szymany były tylko poczekalnią dla terrorystów?

W Polsce było więcej tajnych więzień CIA niż
jedno - dowiedział się "Nowy Dzień" w waszyngtońskiej centrali
Human Rights Watch. To międzynarodowa organizacja broniąca praw
człowieka, która jako pierwsza ujawniła światu, że Amerykanie
przetrzymywali w Polsce terrorystów z Al-Kaidy.

09.12.2005 | aktual.: 09.12.2005 06:50

O skandalu informowały też prestiżowe amerykańskie media: dziennik "Washington Post" i telewizja ABC. To ta telewizja przed trzema dniami podała, że w Polsce więziono aż 11 szefów terrorystycznej siatki al Kaidy. Wszyscy podejrzewają, że trzymano ich w okolicach wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Tam - jak ujawniła Human Rights Watch - 22 września 2003 r. lądował w tajemniczych okolicznościach samolot wynajęty przez amerykański wywiad CIA.

- O tym, że tajne więzienie CIA na Mazurach nie było jedynym w Polsce, "Nowy Dzień" dowiedział się od dziennikarza ABC. Podobno było jeszcze jedno miejsce, skąd więźniowie CIA trafiali na Mazury- powiedział gazecie John Sifton, specjalista ds. terroryzmu z Waszyngtonu.

Human Rights Watch stara się teraz potwierdzić te informacje. Ile w Polsce było więzień CIA? Czy aby na pewno tylko dwa? Czy tajemniczy lot boeinga CIA w 2003 r. na lotnisko w Szymanach był jedyny? Przecież CIA musiało więźniów zarówno przywieźć, jak i wywieźć.

Według telewizji ABC terrorystów wywieziono z Polski zaledwie kilka tygodni temu, gdy prasa na całym świecie zaczęła opisywać "latające katownie" CIA, jak nazwano samoloty tajnych służb USA. Według Johna Siftona CIA przestraszyło się artykułów w "Washington Post", bo dziennikarze zaczęli "niebezpiecznie zbliżać się do prawdy".

"Nowy Dzień" przypomina, że samolot, który wylądował w Szymanach w 2003 r., to Boeing 737 o numerze N313P (taki numer widniał na ogonie). - Samolot ten wzbudził nasze podejrzenia ze względu na czas lotu i trasę, opowiada Tom Malinowski, szef waszyngtońskiego oddziału Human Rights Watch. - 2 września przeleciał on z Kabulu w Afganistanie przez Szymany w Polsce, Konstancę w Rumunii do Maroka. Stąd 23 września poleciał na Kubę do słynnego więzienia CIA w Guantanamo.

Jak obrońcy praw człowieka odtworzyli trasę lotu? Malinowski: - Z pewnych źródeł dowiedzieliśmy się, że we wrześniu 2003 r. USA zabrały kilku więźniów Al-Kaidy z Afganistanu na Kubę. A to był jedyny lot, który pasował datą. Human Rights Watch ustaliło też, że boeing o numerze N313P był wynajęty przez CIA.

W Polsce lądowały co najmniej dwa samoloty CIA z więźniami, twierdzi Human Rights Watch. -jest, że 27 czerwca 2003 w Warszawie wylądował samolot przeznaczony do transportu więźniów. Był to gulfstream o numerze N379P, kursujący między Europą, Azją i Afryką. Został on wyśledzony w Uzbekistanie, Maroku, Azerbejdżanie, Kuwejcie, Algierii, Afganistanie i Egipcie- mówi John Sifton. Jego zdaniem podobnych lotów na pewno było więcej, ale nie wiadomo jeszcze ile i dokąd.

Sprawą zajmuje się Dick Marty, szwajcarski senator, który kieruje śledztwem w sprawie więzień CIA w Europie z ramienia Rady Europy. Aby ustalić liczbę i lokalizację więzień CIA w Polsce potrzebuje pomocy polskich sił powietrznych. - Jeśli polskie lotnictwo stwierdzi, że nie ma zapisu tajemniczych lotów będzie to bardzo podejrzane, twierdzi Sifton. - Polski rząd nie powinien wciąż zaprzeczać istnieniu tajnych więzień w Polsce. Im dłużej tak utrzymuje, tym gorzej będzie wyglądać, kiedy prawda wyjdzie na jaw, dodaje.

Human Rights Watch ustala, jaką rolę odegrała Polska w operacjach CIA. - Zgodnie z tym, co podała telewizja ABC w Polsce przetrzymywano bardzo znaczące figury Al-Kaidy. A skoro tak, to wskazuje to na bliską współpracę Polski z CIA - mówi Sifton. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)