Szykuje się rewolucja w Konstytucji?
Kazimierz Ujazdowski szykuje rewolucyjne zmiany w Konstytucji RP. Przygotował konkretny projekt.
Dawny wiceprezes PiS i minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego proponuje zmniejszenie Senatu o połowę i uniezależnienie go od partii politycznych, które dominują w Sejmie. Na początku roku Ujazdowski odszedł z partii w proteście przeciw jej działaniom.
W założeniach reformy Konstytucji czytamy między innymi:
"Podstawowym założeniem przedstawionej nowelizacji Konstytucji jest ukształtowanie Senatu jako izby gwarantującej prawa wspólnot samorządowych, podnoszącej jakość prawa i chroniącej instytucje o szczególnym znaczeniu dla ochrony praw obywateli i dobrego funkcjonowania państwa przed partykularyzmem do jakiego prowadzi nadmierna koncentracja na kwestiach rywalizacji między partiami oraz na sporze rządu z opozycją, właściwa pracom Sejmu. Nowelizacja proponuje nową podstawę wyboru Senatu i odrębność kadencji oraz zwiększenie kompetencji w zakresie ustawodawstwa i powoływania organów konstytucyjnych zobowiązanych do bezstronności".
- Polska Konstytucja wymaga zmiany. Chcę poddać pod debatę publiczną konkretny projekt nowelizacji Konstytucji. Dlaczego zająłem się właśnie Senatem? Bo w tej chwili nie spełnia on żadnej odrębnej i pozytywnej roli. Od lat jest instytucją uzależnioną od większości rządowej i nie wnosi żadnej wartości do procesu ustawodawczego.
Ale, po wtóre, niemniej istotne jest to, że ten projekt wyrasta z przekonania, że państwo powinno wykorzystać potencjał samorządności. Nie tylko odrzucić podejście centralistyczne, które charakteryzuje obecną władzę, ale wręcz wciągnąć samorządowców do współdecydowania - mówił Ujazdowski w Onet.pl.
Jak byliby wybierani senatorowie?
"Kluczowe dla zamysłu reformatorskiego jest przekonanie, że samorząd terytorialny jako pierwsza instytucja zbudowana w logice nowego państwa podjął odpowiedzialność za sprawy publiczne z pożytkiem dla dobra wspólnego. Doświadczenie samorządowców stanowi istotną wartość, która powinna być wykorzystana z pożytkiem dla dobrego funkcjonowania państwa. W interesie Rzeczypospolitej jest nie tylko powstrzymanie centralizmu, ale także wykorzystanie potencjału samorządności. Dlatego też projekt okazuje zaufanie przedstawicielom władz lokalnych i regionalnych, powierzając wybór senatorów samorządowym kolegiom wyborczym w województwach" - czytamy w założeniach.
Projekt zakłada także, że senat składałby się z 50 senatorów, wybieranych na czteroletnią kadencję przez wojewódzkie samorządowe kolegia wyborcze. Kolegia byłyby złożone z członków organów wykonawczych jednostek samorządu terytorialnego, przedstawicieli organów stanowiących gmin i jednostek samorządu lokalnego oraz członków organów stanowiących jednostek samorządu regionalnego z danego województwa. Bierne prawo wyborcze przysługiwałoby wszystkim obywatelom po ukończeniu 30 lat. Liczba mandatów przypadających na województwo byłaby natomiast proporcjonalna do liczby jego mieszkańców.