Szykowali zamach w Berlinie? - policja ich zatrzymała
Berlińska policja poinformowała o zatrzymaniu dwóch mężczyzn
podejrzanych o przygotowywanie zamachu bombowego. Ujawniono, że zamówili oni znaczną ilość chemikaliów, nadających się do produkcji materiałów wybuchowych.
08.09.2011 | aktual.: 08.09.2011 15:14
Policjanci przeszukali mieszkania podejrzanych oraz ośrodek kultury islamskiej i meczet w berlińskiej dzielnicy Wedding, gdzie obaj często przebywali. Jeden z zatrzymanych ma 24 lata i jest Niemcem pochodzenia libańskiego, drugi to 28-letni mężczyzna pochodzący ze Strefy Gazy.
Obaj byli pod obserwacją przez kilka miesięcy. Policję zawiadomiły dwie firmy z Berlina i Badenii-Wirtembergii, w których zatrzymani mieli zamówić podejrzaną ilość substancji chemicznych. Według informacji mediów chodziło o poduszki chłodzące oraz kwasy, wykorzystywane w rolnictwie. Żel używany w poduszkach chłodzących w połączeniu z kwasami jest silnie wybuchowy - informuje dziennik Tagesspiegel".
- Z tych substancji mogli skonstruować bardzo mocny ładunek wybuchowy - powiedział agencji dpa rzecznik miejscowej policji. Media wskazują, że także sprawca lipcowego zamachu w Oslo i krwawej masakry na wyspie Utoya Norweg Anders Breivik wykorzystał do budowy bomby chemikalia używane w rolnictwie.
Berliński prokurator Ralph Knispel powiedział dpa, że na razie nie wiadomo, co mogło być celem domniemanych niedoszłych zamachowców oraz jak atak miałby wyglądać. Policja zastrzega, że interwencja nastąpiła w bardzo wczesnej fazie przygotowań do zamachu.
Nic obecnie nie wskazuje, by planowany zamach miał mieć związek z przypadającą w najbliższą niedzielę dziesiątą rocznicą zamachów w USA z 11 września 2001 r. albo ze zbliżającą się wizytą papieża w Niemczech pod koniec września.
Związek Zawodowy Policji (GdP) ocenił, że zatrzymania w Berlinie wskazują, iż zagrożenie terrorystyczne w Niemczech nadal jest poważne. - To otwiera oczy tym, którzy wierzą, że dziesięć lat po strasznych zamachach w USA i śmierci Osamy bin Ladena sytuacja się unormowała - powiedział przewodniczący GdP Bernhard Witthaut.
Z Berlina Anna Widzyk