Szyita Ibrahim Dżafari nowym premierem Iraku
Przywódca szyickiej partii
religijnej partii Zew Islamu, Ibrahim Dżafari, został mianowany w
czwartek nowym premierem Iraku i wyraził nadzieję, że w ciągu
"maksimum dwóch tygodni" powoła pierwszy od przeszło 50 lat
demokratycznie wybrany rząd kraju.
07.04.2005 | aktual.: 07.04.2005 17:44
Ustępujący tymczasowy premier Ijad Alawi, świecki szyita, złożył rezygnację, ale ma kierować pracami resortów rządowych do czasu gdy Dżafari zakończy kompletowanie swego gabinetu.
Nominacja Dżafariego na najpotężniejsze obecnie stanowisko w państwie, zgłoszona w parlamencie przez nowego prezydenta Iraku, Dżalala Talabaniego, nie jest niespodzianką, bo jego kandydaturę uzgodnili już jakiś czas temu przywódcy głównych ugrupowań w parlamencie, wyłonionym w wyborach powszechnych 30 stycznia.
Dżafari musiał jednak czekać na nominację kilka tygodni, bo koalicja szyicka, która zdobyła w 275-miejscowym parlamencie nieco ponad połowę mandatów (140), i drugi najsilniejszy blok, Sojusz Kurdyjski (77 mandatów) spierały się o podział innych najważniejszych stanowisk i o niektóre założenia przyszłej stałej konstytucji Iraku.
Zatwierdzenie nominacji premiera wymaga w parlamencie zwykłej większości głosów, ale do wybrania prezydenta i dwóch wiceprezydentów, którzy tworzą trzyosobową Radę Prezydencką i mianują szefa rządu, potrzebna była większość dwóch trzecich. Dlatego koalicja szyicka musiała najpierw dojść do porozumienia z Kurdami.
Kurdowie domagali się od szyickich partii religijnych gwarancji, że stała konstytucja zachowa swobody demokratyczne, w tym równouprawnienie kobiet, nie podporządkuje całego prawodawstwa islamowi i utrzyma ustrój federalny zapewniający autonomię ich regionu.
58-letni Dżafari, z wykształcenia lekarz, jest umiarkowanym konserwatystą i przywódcą najstarszej religijnej partii szyickiej kraju, Zew Islamu (Dawa). Za Saddama Husajna działał jakiś czas w podziemiu, a w roku 1980 uciekł przed prześladowaniami do Iranu, gdzie spędził 10 lat, po czym przeniósł się do Londynu i stamtąd aż do wiosny 2003 roku kierował szyicką opozycją na uchodźstwie.
W wywiadzie udzielonym kilka tygodni temu oświadczył, że jego priorytetem jest położenie kresu szalejącej w kraju przemocy i że wojska amerykańskie pozostaną tak długo, jak długo będzie to potrzebne do osiągnięcia tego celu.
58-letni Dżafari pragnie, aby nowy rząd iracki połączył elementy islamskiej tradycji politycznej i demokracji zachodniej. Uważa też, że nowa stała konstytucja Iraku powinna czerpać inspirację nie tylko z islamu.
Islam powinien być oficjalną religią kraju i jednym z głównych źródeł ustawodawstwa, razem z innymi źródłami, które nie naruszają uczuć muzułmanów - podkreślił w rozmowie z agencją Associated Press. Zapewnił, że popiera prawa kobiet, w tym prawo do piastowania najwyższych godności w państwie, jak również samookreślenie i swobody obywatelskie dla wszystkich Irakijczyków.
Sceptycy wśród świeckich Irakijczyków nazywają Dżafariego "duchownym w garniturze" i obawiają się, że po objęciu władzy zacznie ulegać naciskom zagorzałych konserwatystów religijnych. Jednak Dżafari odpiera te zarzuty i daje do zrozumienia, że jest politykiem pragmatycznym.
Zapytany przez AP, jak pogodzić obietnice utrzymania swobód demokratycznych i praw obywatelskich z żądaniem "islamizacji" społeczeństwa i ustawodawstwa irackiego, w tym wprowadzenia szarijatu, czyli prawa muzułmańskiego, zawartym w oficjalnym programie partii Dawa, odparł, że "teoria różni się od praktyki".
W innym wywiadzie, zapewniając, że nie jest islamskim fundamentalistą szykującym się do ograniczenia praw kobiet, przypomniał, że ma żonę lekarza.
Dżafari urodził się w Karbali, jednym z dwóch świętych miast szyickich, i studiował medycynę na uniwersytecie w Mosulu. Do partii Dawa wstąpił w 1966 roku. Czternaście lat później, kiedy Saddam Husajn zaczął prześladować jej działaczy i kazał zamordować jej założyciela, ajatollaha Muhammada Bakira Sadra, Dżafari uciekł do Iranu.
Aby zmylić irackie służby specjalne, zmienił za granicą swe nazwisko z al-Uszajker na al-Dżafari. Spędził dziesięć lat w Iranie, po czym przeniósł się do Londynu i stamtąd aż do wiosny 2003 roku kierował szyicką opozycją na uchodźstwie.
Po upadku Saddama wrócił do kraju (rodzinę zostawił jednak w Londynie). W lipcu 2003 roku wszedł w skład 25-osobowej Irackiej Rady Zarządzającej, wyłonionej w wyniku rozmów cywilnego administratora Iraku Paula Bremera i jego ludzi z przywódcami irackimi.
W czerwcu 2004 roku, gdy Amerykanie przekazali Irakijczykom suwerenną władzę, Dżafari został jednym z dwóch tymczasowych wiceprezydentów Iraku i był nim do środy.
Dżafari cieszy się zaufaniem wielkiego ajatollaha Alego Sistaniego, duchowego przywódcy irackich szyitów. Żona Dżafariego jest daleką krewną Sistaniego.