Szydło o uruchomieniu pieniędzy z KPO. "Koszt jest bardzo duży i wszyscy za to zapłacimy"
Beata Szydło w "Porannej rozmowie" RMF FM stwierdziła, że decyzja dotycząca uruchomienia środków z KPO dla Polski była decyzją polityczną, ponieważ poza rządem nie zmieniło się nic w Polsce. Skomentowała też wybór nowego lidera PiS oraz zdjęcie Beaty Kempy na plakacie wyborczym, które rozbawiło internautów.
Plakat Kempy rozbawił internautów. Szydło: Podobna do siebie
W związku ze zbliżającymi się wyborami do PE kolejny raz mamy styczność z kampanią plakatową. Robert Mazurek postanowił poruszyć temat plakatu wyborczego Beaty Kempy, który zyskał popularność przez - jak niektórzy twierdzą - bardzo zedytowane zdjęcie europosłanki.
Na pytanie "czy jest podobna", Szydło bez cienia wątpliwości odpowiedziała, że tak, "do siebie". Prowadzący zareagował na to śmiechem i apelem do Kempy. - Pani poseł, pani Beato, trochę tu przesadzone z Photoshopem. Była premier jednak broniła koleżanki i życzyła jej dobrego wyniku w zbliżających się wyborach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Szydło komentuje odblokowanie pieniędzy z KPO
W czasie rozmowy b. premier odniosła się też do pieniędzy, które uruchomiono dla Polski z KPO. – Trzeba zapytać, jakim kosztem, bo jeżeli prawdą jest, że rząd polski zgodził się na prymat prawa unijnego nad polskim, to koszt jest bardzo duży i wszyscy za to zapłacimy – stwierdziła Beata Szydło.
– Podzielam zdanie Zbigniewa Ziobro, że decyzje, które miałyby spowodować, że prymat prawa unijnego nad polskim byłby zaakceptowany, to by była bardzo zła decyzja dla Polski – kontynuowała.
Była premier odniosła się również do kwestii zmian na stanowisku lidera Prawa i Sprawiedliwości. Pod koniec ubiegłego roku Jarosław Kaczyński mówił, że jego kadencja jako prezesa PiS upływa w roku 2024 jeszcze przed wyborami prezydenckimi.
Kaczyński oznajmił wówczas, że nastąpi wybór nowego lidera partii, o ile nie wystąpią nadzwyczajne okoliczności. Decyzję tę podejmie Kongres PiS. Zaznaczył, że nowy szef partii nie powinien być osobą o krótkim stażu w partii, lecz ktoś młodszy o jedno pokolenie, który wykazał się doświadczeniem w trudnych sytuacjach. Wskazał, że w partii istnieją takie osoby. Dla wielu jasnym jest fakt, że o to stanowisko będzie ubiegać się Mateusz Morawiecki.
– Nie ma dyskusji nad zmianą w tej chwili naszego lidera, natomiast jeżeli Mateusz Morawiecki zgłasza taki akces, to może kiedyś, w jakiejś tam dalekiej przyszłości, jeżeli będą rozważane zmiany personalne w Prawie i Sprawiedliwości, to pewnie będzie próbował przekonać członków partii do tego, żeby jego akurat wybrali. Myślę, że nie on jedyny – powiedziała Beata Szydło w RMF FM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy euro w Polsce? Ekspertki mówią o dacie
Obajtek zamiast prof. Legutki
W rozmowie na antenie radia poruszono również temat kształtu list PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jak zauważył prowadzący Robert Mazurek, nie ma na nich profesorów Krasnodębskiego i Legutki. Są natomiast Jacek Kurski i Daniel Obajtek.
- W czym lepszy jest Obajtek od Legutki? - zapytał Robert Mazurek, prowadzący program.
- To są nieporównywalne osobowości - próbowała bronić Szydło. - Prof. Legutko ma bardzo silną pozycję PE i podjął decyzję, że nie będzie startował, ale myślę, że będziemy współpracować.
Jak zauważył Mazurek, Legutko zanim podjął decyzję, "co jest oczywistym nonsensem", jak stwierdził, został pozbawiony funkcji szefa delegacji na rzecz Dominika Tarczyńskiego. – To jest ewidentny policzek wobec prof. Legutki – stwierdził prowadzący argumentując, że profesor jest wybitnym naukowcem, anglistą i autorem książek - A Obajtek przeczytał jakąś książkę? - zapytał prześmiewczo.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Źródło: RMF FM