Szwedzki portal: "Ratunku! Polak wyciął mi jądra"
Szwedzki portal specjalizujący się w opisywaniu dramatycznych historii wyssanych z palca straszy czytelników polskim chirurgiem, który wycina pacjentom jądra zamiast migdałków. Polak za granicą, to często "obcy", którego należy się obawiać.
Ta historia brzmi jak najgorszy koszmar pacjenta. Pięćdziesięciodwuletni Aake Skrotrum z miejscowości Gaallivare na północy Szwecji przez długi czas cierpiał na ból gardła. Idąc za radą lekarza rodzinnego udał się do szpitala na wycięcie migdałków. Niestety, trafił na młodego chirurga z Polski, który zamiast migdałków wyciął mu jądra - pisze portal "Szwedzkie Wiadomości" reklamujący się hasłem "Docieramy głębiej".
"Chciałem się podrapać, a tu..."
- Pierwsza rzecz, jaką chciałem zrobić po operacji, to podrapać się w miejscach intymnych - cytuje nieszczęsnego pacjenta portal. - Ze zgrozą stwierdziłem, że ich nie ma. To straszne! - dodał.
Dyrektor szpitala Lotti Järnmus powiedział "Szwedzkim Wiadomościom", że takie rzeczy w zawodzie chirurga się zdarzają. Tłumaczył, iż niefortunna pomyłka nie była winą dopiero, co przyjętego do pracy Polaka.
Najbardziej interesujące jest to, że w Szwecji nie ma żadnego dyrektora szpitala o takim nazwisku, nazwisko pacjenta oznacza "mosznę", a portal publikujący tę rewelację tuż obok pisze o krwiożerczym chomiku polującym na klientów popularnej w Szwecji sieci sklepów ICA.
Opowieści, które nie istniały
To nie pierwsza taka wyssana z palca historia o polskim lekarzu. Na początku tego roku świat obleciała kaczka dziennikarska o dentystce z Wrocławia, która w ramach zemsty na byłym chłopaku wyrwała mu pod narkozą wszystkie zęby. Historię oraz dentystkę Annę Maćkowiak wymyślił brytyjski brukowiec "Daily Mail", co szybko skopiowały dzienniki od Stanów Zjednoczonych po Chiny. Kolejne gazety dodawały coraz więcej szczegółów - kobiecie grozi rok więzienia, pięć lat więzienia, dziesięć lat za szczególne okrucieństwo. Jak szybko udowodniły polskie media, okrutna dentystka istniała wyłącznie na papierze.
Zmyślone historie publikowano w prasie od początku jej istnienia. Za opowieści, które wydarzyły się jedynie w wyobraźni dziennikarzy, przyznawano nawet najbardziej prestiżowe nagrody. W 1981 roku Nagrodę Pulitzera otrzymała Janet Cooke za historię ośmiolatka uzależnionego od heroiny. Wstrząsający reportaż opublikował "Washington Post". Dwa dni po wręczeniu nagrody okazało się, iż historia nieszczęśliwego dziecka była konfabulacją.
Polak, ten obcy
Czemu akurat polski chirurg pojawia się obok doniesień o krwiożerczym chomiku, wężu-gwałcicielu i kobiecie, która zabiła karła 58-centymetrową bagietką? Bo jest niewiadomą. Polski lekarz budzi lęk tym większy, że jako medyk może potencjalnie narobić dużo szkody.
Do krajów Europy Zachodniej i Północnej wyjechało wielu polskich lekarzy. Za granicą mają dobrą opinię, ale w starszych pacjentach mogą budzić lęk z powodu możliwych kłopotów z komunikacją. Jak większość lęków i ten nie ma racjonalnego uzasadnienia, bowiem każdy lekarz chcący rozpocząć praktykę w Europie musi posiadać dokumenty potwierdzające jego kompetencje językowe.
Również pochodzący z Polski przedstawiciele innych zawodów budzą obawy u mieszkańców Europy. Temu tematowi poświęcony jest szwedzki film z 2012 roku z genialną rolą Andrzeja Chyry pod tytułem "Morkt Vatten". Obraz opowiada o sielankowym weekendzie pary kochanków, który niespodziewanie zamienia się w koszmar. Dziwaczny pracownik budowlany z Polski zamiast remontować domek letniskowy, wtrąca się w życie głównych bohaterów. Wkrótce najgorsze obawy pary kochanków okazują się w pełni uzasadnione. Krytycy i część szwedzkiej Polonii zarzucili filmowi operowanie stereotypami, ale krytyk "Svenska Dagbladet" stwierdził w recenzji, że twórcom filmu udało się obnażyć głęboko ukryty w dobie politycznej poprawności, ale naturalny strach przed obcym.
Słowo "Polak" w bulwarowej prasie zagranicznej bywa niekiedy niczym innym jak synonimem "daleko, nieprawda, ale i tak nikt tego nie sprawdzi".
Z Trondheim dla polonia.wp.pl
Sylwia Skorstad