ŚwiatSzwecja traci inwestorów

Szwecja traci inwestorów

W bieżącym roku wartość bezpośrednich
inwestycji zagranicznych w Szwecji spadła do zera. Dla porównania
w 1999 r. wynosiły one 500 mld koron (ponad 200 mld zł), a w
pierwszej połowie ub. roku już tylko 12 mld koron - donoszą
szwedzkie media.

Sztokholmski dziennik ekonomiczny "Dagens Industri" napisał, że w kraju wprawdzie nadal działają zagraniczne koncerny i spółki, które kupują szwedzkie firmy lub rozpoczynają swoją działalność na szwedzkim rynku, ale równocześnie jeszcze więcej cudzoziemskich inwestorów wycofuje się z tego rynku zamykając firmy lub przenosząc działalność za granicę, głównie do Azji i Europy środkowej, w tym do Polski.

Jest to dla nas bardzo niebezpieczna sytuacja, bo zagraniczne inwestycje niosą z sobą nowe technologie, wiedzę i miejsca pracy - ocenił cytowany przez "Dagens Industri" Magnus Runnbeck z państwowej agencji zajmującej się inwestycjami zagranicznymi, Invest in Sweden Agency.

Jak podają media, sytuacja - szczególnie na rynku pracy - jest coraz gorsza. Tylko w ostatnim tygodniu siedem dużych firm zapowiedziało redukcje zatrudnienia o 3 tys. osób.

Zdaniem cytowanych przez media specjalistów, przyczyn spadku zainteresowania Szwecją ze strony zagranicznych inwestorów należy upatrywać m.in. w zmianach właścicielskich firm. Większość atrakcyjnych szwedzkich firm, już ma cudzoziemskich właścicieli lub współwłaścicieli, np. koncern motoryzacyjny Volvo, który należy do Forda. Szczyt fuzji i zakupów przypadł na najlepszy dla zagranicznych inwestycji okres czyli lata 1999-2000, podkreślają analitycy.

Według nich, kolejną przyczyną spadku zainteresowania szwedzkim rynkiem jest fakt, że szwedzki i w ogóle skandynawskie rynki, są zbyt małe dla wielkich międzynarodowych koncernów i mniej obiecujące w porównaniu z azjatyckimi czy wschodnio- i środkowo- europejskimi. Jak zauważają, obserwuje się zresztą zmniejszanie zainteresowania inwestorów rynkami wszystkich krajów zachodnioeuropejskich i przenoszenie produkcji na wschód kontynentu.

Obok przenoszenia produkcji, problemem jest przeprowadzka za granicę siedzib zarządów firm i nawet wielkich koncernów. Razem z nimi wędrują centra zarządzania, logistyczne, centra badawcze itp.

Główny ekonomista Svenskt Noringsliv, organizacji szwedzkiego bussinesu, Stefan Folster twierdzi, że Szwecję szczególnie dotyka globalny proces odpływu kapitału inwestycyjnego z Europy Zachodniej.

Zagraniczne koncerny inwestują u nas mniej, a równocześnie szwedzkie firmy inwestują więcej za granicą. Konkurencja o nowe inwestycje staje się coraz bardziej zacięta. W ostatnich latach wiele krajów wprowadziło reformy tworząc atrakcyjny klimat inwestycyjny, podczas gdy Szwecja nic w tej dziedzinie nie zrobiła - uważa Folster.

Michał Haykowski

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)