Szwecja nie broni Nicei
Szwecja nie broni nicejskiego systemu
głosowania w Radzie Unii Europejskiej i uważa propozycje Konwentu
Europejskiego za dobrą podstawę do kompromisu - powiedział doradca premiera Szwecji ds. europejskich.
"Nie byliśmy wśród tych, którzy dążyli do zmiany nicejskich reguł głosowania w Radzie UE. Ale nasza przedstawicielka w Konwencie Europejskim, a następnie rząd szwedzki stanęli na stanowisku, że pakiet instytucjonalny przedstawiony przez konwent był, jest, ogólnie rzecz biorąc, zrównoważony" - powiedział Jens Odlander.
Ten doradca ds. europejskich premiera Goerana Perssona skomentował w ten sposób czwartkowe doniesienia "Gazety Wyborczej", że "Szwecja dołączyła do grona sojuszników Polski w obronie Traktatu z Nicei".
"W celu osiągnięcia kompromisu trzeba coś oddać, żeby coś uzyskać. Jeśli chodzi o system głosowania w Radzie UE, nie zostaliśmy najlepiej potraktowani w Nicei. Tak więc jesteśmy skłonni zaakceptować pakiet instytucjonalny zaproponowany przez konwent" - dodał Odlander.
Według niego, "dobrą stroną propozycji Konwentu jest to, że dla ludzi staje się jasne, że mówimy o podwójnej większości - krajów i ludzi. Nie kwestionujemy tego, żeby oprzeć siłę głosu krajów na liczbie ludności, ale chcemy jeszcze przedyskutować to, czy decyzja powinna zapadać, gdy opowiada się za nią 50 proc. krajów i 60% ludności" - powiedział Odlander.
Zastrzegł jednak, że jeżeli inne państwa członkowskie "rozmontują" projekt Konwentu, Szwecja "popatrzy, jak rozwinie się sytuacja, i jedną z możliwości będzie powrót do systemu nicejskiego".
Stąd przytoczone przez "Gazetę Wyborczą" zdanie w dokumencie przedłożonym przez rząd Perssona parlamentowi, że "nie ma przekonujących dowodów, by porzucić podstawy tego traktatu (z Nicei".
Ale w tym samym dokumencie jest też inny fragment: "Propozycja Konwentu dotycząca pakietu instytucjonalnego wydaje się dobrą podstawą do kompromisu, który ułatwiłby podejmowanie decyzji w poszerzonej Unii. Propozycja zmierza do umocnienia i ulepszenia wszystkich instytucji, zachowując równowagę między instytucjami, co jest rzeczą pozytywną".
"Należy zauważyć, że było bardzo trudno osiągnąć kompromis w Konwencie. Dlatego można zakładać, że w czasie konferencji międzyrządowej będzie trudno osiągnąć jednomyślność w sprawie radykalnie odmiennej propozycji" - czytamy w cytowanym dokumencie.
Odlander podkreślił, że system głosowania w Radzie UE to nie jest największy problem Szwecji: "Naszym największym problemem jest dyskusja o sprawach obronnych, mamy też zastrzeżenia do podejmowania większością głosów decyzji dotyczących podatków".
Ostateczne, być może jeszcze jaśniej sformułowane stanowisko Szwecji, ukształtuje się po 20 listopada. Tego dnia w szwedzkim parlamencie odbędzie się debata plenarna na temat przyszłej unijnej konstytucji. Parlament przyjmie wtedy wytyczne dla rządu w tej sprawie.