Szwajcaria zaprasza Kwaśniewskiego, Gruzja prosi o pomoc
Prezydent Aleksander Kwaśniewski, który uczestniczy w rozpoczętym w środę 33. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, został zaproszony do złożenia oficjalnej wizyty w Szwajcarii. Kwaśniewski rozmawiał również z prezydentem-elektem Gruzji. Michaił Saakaszwili poprosił o pomoc dla obierającej prozachodni kurs kaukaskiej republiki.
22.01.2004 | aktual.: 22.01.2004 19:59
Prezydent Kwaśniewski rozpoczął swój udział w forum od spotkania z prezydentem Szwajcarii, Josephem Deissem.
Jak powiedział szef prezydenckiego Biura Spraw Międzynarodowych Andrzej Majkowski, "prezydent zachęcał do zwiększenia szwajcarskich inwestycji w Polsce. Apelował też, aby Szwajcaria elastycznie podchodziła do zapowiadanego siedmioletniego okresu ochronnego swojego rynku pracy przed nowymi członkami Unii Europejskiej".
Prezydent Kwaśniewski został zaproszony do złożenia we wrześniu oficjalnej wizyty w Szwajcarii.
Drugim rozmówcą prezydenta - poinformował Majkowski - był prezydent-elekt Gruzji Michaił Saakaszwili. Gruzja zainteresowana jest polskimi doświadczeniami z okresu transformacji. Saakaszwili zwrócił się też o pomoc Polski w szkoleniu gruzińskich dyplomatów, wojskowych, funkcjonariuszy służb granicznych oraz policji.
Saakaszwili w najbliższą niedzielę obejmuje oficjalnie urząd szefa państwa.
Wieczorem Kwaśniewski wziął udział w panelu "Nasza Europa powinna przygotować menedżerów". Jak powiedział Andrzej Majkowski, chodzi "tworzenie nowych elit gospodarczych" w rozszerzającej się wspólnocie europejskiej.
Według Majkowskiego, w Davos nie są widoczni antyglobaliści. "Widziałem kilku demonstrantów, a środki bezpieczeństwa nie są większe niż w ubiegłych latach" - powiedział.
Zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom spotkania w Davos pochłonęło ponad 10 mln franków szwajcarskich (7,9 mln dolarów). Siły porządkowe spodziewają się tylko niewielkiej demonstracji przeciwników Forum z udziałem 1000-1500 osób. Uważają, że sytuacja jest odmienna niż w zeszłym roku, kiedy Davos w związku z wojną w Iraku przyciągnęło wielu pacyfistów. Teraz "ludzie znów zajmują się własnym życiem" - komentował anonimowy przedstawiciel szwajcarskiej policji.