Szukali ORP "Orzeł", odkryli inną wojenną tajemnicę - wrak brytyjskiego okrętu podwodnego
Wrak, który polscy marynarze z ORP "Lech" przebadali latem na Morzu Północnym, to brytyjski okręt podwodny J6 z czasów I wojny światowej. Brytyjczycy dotychczas nie wiedzieli, gdzie on się znajduje - informuje polska-zbrojna.pl.
18.10.2013 | aktual.: 18.10.2013 15:08
Polacy mieli nadzieję, że znaleźli wrak legendarnego okrętu podwodnego ORP "Orzeł", który zatonął w czasie patrolu w 1940 roku. Okazało się jednak, że elementy przebadanego obiektu nie pasują do polskiej jednostki. Ostatecznie ustalono, że to brytyjski okręt podwodny.
Zebrane latem materiały Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej przekazało Brytyjczykom. W czwartek do Gdyni przyjechał szef brytyjskiej hydrografii adm. Tom Karsten, który potwierdził ustalenia Polaków - pisze polska-zbrojna.pl
HMS J6 do służby wszedł na poczatku 1916 roku. Łącznie brytyjska marynarka wojenna otrzymała siedem okrętów tego typu. W czasie I wojny światowej zatopiły one jednego U-boota oraz ciężko uszkodziły dwa pancerniki.
Jedynie J6 został utracony w czasie działań wojennych i to nie z rąk wrogich jednostek, ale w wyniku omyłkowego ostrzału dokonanego przez statek-pułapkę "Cymric" - jednostkę handlową, uzbrojoną w zamaskowane działa, której celem była walka z okrętami podwodnymi znajdującymi się na powierzchni.
Kmdr ppor. Czesław Cichy z biura prasowego Marynarki Wojennej podkreśla w rozmowie z polska-zbrojna.pl, że Brytyjczycy długo nie wiedzieli, gdzie spoczywa wrak J6. Zagadkę przez przypadek rozwiązali dopiero Polacy.
Okręt legenda
ORP "Orzeł" został zbudowany w okresie międzywojennym, głównie dzięki składkom polskiego społeczeństwa, w jednej z holenderskich stoczni. Kosztował 8,2 mln zł. Wodowano go 15 stycznia 1938 roku. Wyposażony w 12 wyrzutni torpedowych, jedno podwójne działko przeciwlotnicze oraz podwójny przeciwlotniczy karabin maszynowy - ORP "Orzeł" zawinął do portu w Gdyni 10 lutego 1939 roku.
Na powierzchni wody jednostka mogła osiągnąć prędkość 20 węzłów na godzinę, pod wodą - 9 węzłów. Bez uzupełniania zbiorników paliwa mógł przepłynąć 7 tys. mil morskich (pod wodą - 100 mil). Maksymalnie okręt mógł zejść na 80 metrów pod wodę.
Rano 1 września 1939 roku "Orzeł" wypłynął na Bałtyk, by zabezpieczać polskie wybrzeże przed ewentualnym desantem niemieckim od strony morza. 15 września okręt zawinął do Tallina, by wysadzić chorego kapitana. Jednostka została internowana, zabrano z niej dziennik pokładowy, mapy i część uzbrojenia.
W nocy polscy marynarze porwali okręt z estońskiego portu i kierując się mapami narysowanymi z pamięci popłynęli w kierunku Anglii. Po czterdziestodniowym rejsie, ściganemu przez niemiecką flotę i bombardowanemu przez niemieckie samoloty okrętowi udało się wejść do bazy Rosyth na wybrzeżu Wielkiej Brytanii.
Tragiczny koniec
"Orzeł" został przydzielony do Drugiej Flotylli Okrętów Podwodnych w Rosyth. Zimą okręt wychodził wielokrotnie na patrole i służbę konwojową. 8 kwietnia 1940 roku zatopił niemiecki transportowiec wojskowy "Rio de Janeiro", przewożący żołnierzy i sprzęt wojskowy, czym przyczynił się do zdemaskowania przygotowywanej przez Hitlera inwazji na Norwegię.
Wieczorem 23 maja 1940 roku załoga ORP "Orzeł" wypłynęła na swój kolejny patrol na Morze Północne. Z tej misji jednostka już nie wróciła.
Źródło: polska-zbrojna.pl, PAP, WP.PL