Szukają wąglika w mętnej wodzie
W nadziei znalezienia dowodów w sprawie ataków terrorystycznych z użyciem bakterii wąglika jesienią 2001 r. przystąpiono do osuszania stawu w parku koło miejscowości Frederick w stanie Maryland.
Ze stawu tego wyłowiono w grudniu ub.r. plastikowy pojemnik, w którym - jak się przypuszcza - mogły być przechowywane przetrwalniki śmiercionośnego wąglika. Organa śledcze spodziewają się znaleźć jeszcze na dnie stawu dodatkowe dowody, np. rękawice ochronne lub sprzęt laboratoryjny.
Decyzję o osuszeniu stawu o powierzchni akra (0,4 hektara) i głębokości do 1,5 metra podjęto dlatego, że wyjątkowo mętna woda może uniemożliwić znalezienie poszukiwanych przedmiotów. Wypompowywanie około 10.000 litrów wody potrwa kilka tygodni.
Staw znajduje się w pobliżu wojskowego laboratorium chorób zakaźnych w bazie Fort Derrick w stanie Maryland, gdzie prowadzi się badania nad środkami obrony przeciw broni biologicznej.
Jeden z byłych pracowników tego laboratorium, dr Steven Hatfill, był przez długi czas podejrzewany o wysyłanie jesienią 2001 r. listów z wąglikiem, które spowodowały śmierć pięciu osób i chorobę 17.
Nie znaleziono jednak przeciw niemu żadnych dowodów, mimo kilkakrotnej rewizji w jego mieszkaniu. Hatfill był jedynym jak dotychczas podejrzanym w sprawie tajemniczych ataków. Dochodzenie na ten temat utknęło w miejscu.