Trwa ładowanie...
ds2c6dl
14-06-2007 10:45

Sztygar kolejnym podejrzanym ws. katastrofy w "Halembie"

Sztygar zmianowy z kopalni "Halemba" w
Rudzie Śląskiej jest siódmym podejrzanym w śledztwie, dotyczącym
ubiegłorocznej katastrofy w tej kopalni, gdzie zginęło 23
górników. Na polecenie gliwickiej prokuratury,
zatrzymała go policja. Odpowie za narażenie górników na
niebezpieczeństwo. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

ds2c6dl
ds2c6dl

Jak poinformował rzecznik prowadzącej postępowanie w tej sprawie Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, prok. Michał Szułczyński, Bolesławowi H. postawiono zarzut narażenia górników na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.

Z ustaleń śledztwa wynika, że wiedząc o przekroczonych stężeniach metanu oraz zagrożeniu wybuchem pyłu węglowego, sztygar nie wyprowadził górników z zagrożonego rejonu. Zdarzyło się to 19 listopada, na dwa dni przed wybuchem metanu i pyłu węglowego, 1030 metrów pod ziemią.

Wcześniej podobne zarzuty usłyszała większość pozostałych podejrzanych w tej sprawie. Dwaj z nich - nadsztygar z pracującej na zlecenie kopalni firmy Mard oraz główny inżynier wentylacji z "Halemby" - są aresztowani, wobec pozostałych zastosowano m.in. dozór policji i poręczenia majątkowe. Inny z podejrzanych odpowie za fałszowanie dokumentacji.

O środkach zapobiegawczych wobec zatrzymanego w czwartek sztygara zdecyduje sąd, po zakończeniu przesłuchania podejrzanego w gliwickiej prokuraturze. To, czy prokuratura będzie wnioskować o zastosowanie aresztu, zależy głównie od złożonych przez Bolesława H. wyjaśnień.

ds2c6dl

Wobec dwóch poprzednich zatrzymanych, którzy zostali doprowadzeni do prokuratury w miniony wtorek, sąd zastosował dozór policji oraz poręczenia majątkowe w wysokości 10 tys. zł. Podejrzanym zakazano także opuszczania kraju oraz zabroniono wykonywania obowiązków służbowych na zajmowanych dotąd stanowiskach w dozorze górniczym kopalni i firmy Mard.

Prokuratura nie wyklucza zatrzymań kolejnych osób podejrzanych w tej sprawie, nie zdradza jednak szczegółów. Śledztwo w sprawie katastrofy powinno zakończyć się - według prok. Szułczyńskiego - przed końcem roku. Jego zdaniem, zebrany materiał dowodowy jest wystarczający, aby stawiać osobom winnym naruszenia prawa konkretne zarzuty.

Według ustaleń specjalnej komisji, niezależnie od prokuratury badającej przyczyny katastrofy, za nieprawidłowości w kopalni, które poskutkowały śmiercią górników, odpowiada 19 osób - 16 z kierownictwa, dozoru i służby dyspozytorskiej kopalni "Halemba" oraz trzy z firmy Mard, w której pracowało 15 z 23 ofiar tragedii.

W przedstawionym w ubiegłym tygodniu raporcie komisji eksperci uznali, że do tragedii w "Helembie" przyczyniły się liczne naruszenia przepisów. Roboty były źle zorganizowane i nadzorowane, a górnicy pracowali mimo przekroczenia dopuszczalnych stężeń metanu; czujniki metanowe ustawiano tak, aby zaniżyć ich wskazania; zlekceważono zagrożenie wybuchem pyłu węglowego.

ds2c6dl

Komisja ustaliła też, że w likwidowanej ścianie wydobywczej pracowały urządzenia niespełniające norm, a pozostawiając w chodniku - zamiast zaraz wywieźć na powierzchnię - wyciągnięte ze ściany sekcje obudowy zmechanizowanej, poważnie naruszono technologię prac. Chodnik był też nieprawidłowo przewietrzany, a podziemny transport źle zorganizowany.

Większości podejrzanych grozi do ośmiu lat więzienia, niezależnie od sankcji za naruszenie prawa geologicznego i górniczego, o których ma wkrótce zdecydować Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Najwyższa kara, jaką może orzec nadzór górniczy, to zakaz sprawowania określonych funkcji w górnictwie przez dwa lata, co w wielu przypadkach oznacza tzw. śmierć zawodową.

Kilka osób, wskazanych przez organy nadzoru górniczego jako współwinne naruszenia przepisów, jest już na emeryturze. Dotyczy to m.in. b. dyrektora kopalni "Halemba".

ds2c6dl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ds2c6dl
Więcej tematów