Szturm rosyjskiej policji na biuro Ruchu Praw Człowieka
Z udziałem rosyjskiej policji i firmy ochroniarskiej zostało zajęte szturmem biuro niezależnego Ruchu Praw Człowieka w Moskwie. Poturbowanych zostało siedem osób w tym 72-letni Lew Ponamariow, lider Ruchu Praw Człowieka.
Biuro Ruchu Praw Człowieka znajdujące się przy Małym Kisłowskim Zaułku w centrum Moskwy zostało przejęte w nocy z piątku na sobotę. W trakcie szturmu w środku siedziby było około 10 osób w tym przywódca demokratycznej partii Jabłoko Siergiej Mitrochin. - Zaczęli niezwykle brutalnie. Na moich oczach bili ludzi o stoły i ciągali po ziemi. Ja sam zostałem rzucony na podłogę- mówi Mitrochin.
Moskiewski departament ds. majątku miejskiego, do którego należy budynek w którym znajduje się siedziba ruchu, twierdzi, że minął termin wynajmu pomieszczeń. Dlatego organizacja powinna opuścić lokal. Lew Ponamariow, lider Ruchu Praw Człowieka postępowanie urzędników określił mianem "przestępczego przejęcia lokalu". Zwrócił uwagę, że jego organizacja wynajmuje te pomieszczenia od 13 lat.
Ambasador USA w Rosji Michael McFaul napisał na Twitterze, że Waszyngton jest zaniepokojony informacjami o siłowym zajęciu biura Ruchu Praw Człowieka w Moskwie.