"Szturm na drzwi do gmachu rządu był prowokacją"
Jeden z opozycyjnych kandydatów na prezydenta Białorusi Ryhor Kastusiou powiedział w poniedziałek, że próba wyłamania drzwi do gmachu rządu w trakcie niedzielnej manifestacji opozycji była prowokacją struktur siłowych.
20.12.2010 | aktual.: 21.12.2010 08:16
Kastusiou był wśród liderów opozycji zatrzymanych przez milicję po manifestacji, przeprowadzonej wieczorem w dniu wyborów prezydenckich. W poniedziałek został wypuszczony. Jego wypowiedź podała w poniedziałek późnym wieczorem niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".
- To, że zaczęto wyłamywać drzwi do gmachu rządu uważam za prowokację - oświadczył Kastusiou, wiceprzewodniczący partii Białoruski Front Narodowy. Według niego okoliczności nie są jasne i jest prawdopodobne, że zamieszane w prowokację były struktury siłowe.
Kastusiou odczytał też oświadczenie w imieniu swojej partii, w którym potępił fakt, że znaleźli się ludzie, którzy użyli przemocy i "dali władzom formalne podstawy do dyskredytacji pokojowej akcji protestu".
W trakcie niedzielnej manifestacji, w której uczestniczyło co najmniej 20 tys. ludzi, doszło do próby sforsowania drzwi do gmachu rządu. Demonstracja została rozbita przez milicję i siły wojsk wewnętrznych. Zatrzymanych zostało ponad 600 ludzi, w tym siedmiu z dziewięciu kandydatów opozycji w wyborach prezydenckich, które wygrał ubiegający się o czwartą kadencję prezydent Alaksandr Łukaszenka.