Sztuka skutecznego zbierania datków na Nowej Zelandii
Pusta puszka i słowa podziękowania
przed wrzuceniem datku odstraszają potencjalnych ofiarodawców. To,
co ich zachęca, to leżące już w puszce pieniądze, koniecznie
kombinacja banknotów i monet - stwierdzili ekonomiści z
Uniwersytetu Wiktorii w Wellington.
21.02.2007 | aktual.: 21.02.2007 05:49
Wnioski naukowców na temat reguł rządzących ludzką hojnością opisała w środę agencja Reutera.
Okazuje się, że nic tak nie zniechęca potencjalnych ofiarodawców jak pusta puszka. Do sypnięcia groszem skłaniają ich pieniądze, z tym że jeśli w puszce jest już więcej banknotów niż bilonu, to datki są rzadsze i większe. Jeśli natomiast przeważają monety - ludzie dają częściej, ale też mniejsze kwoty.
Naukowcy ustalili to, obserwując ukrytą kamerą zachowanie ludzi przy puszce na datki ustawionej przy wejściu do miejskiej galerii. Eksperymentowali z różnymi kwotami w puszce i zestawami banknotów i monet. Sprawdzali, jak ludzie reagują na podziękowania, a także mówili im, że są filmowani.
By wzbudzić hojność - podsumowuje badanie wykładowca John Randall - w puszce na datki trzeba zapewnić równowagę monet i banknotów. Wtedy zarówno ci ludzie, którzy chcieliby dać małą kwotę, jak i bardziej hojni ofiarodawcy będą czuli, że ich datek jest odpowiedni.
Oprócz pustej puszki trzeba wystrzegać się przedwczesnych gestów podziękowania, zwłaszcza gdy w puszce leży już większa suma. Wtedy naturalny instynkt, by nie dawać pieniędzy wzmacnia się - uznali naukowcy.
Całość wniosków z badań ukaże się w "Journal of Economic Behaviour and Organisation".