Sztuka dla dyplomacji pilnie poszukiwana
Dzieła sztuki pilnie potrzebne!
Ministerstwo Spraw Zagranicznych kupuje obrazy, które mają ozdobić
polskie placówki i rezydencje ambasadorów na całym świecie - pisze
"Życie Warszawy".
W sumie zamierzamy kupić 30 obrazów - tłumaczy Justyna Lewańska z biura rzecznika MSZ. Nowe mają zastąpić dzieła polskich i zagranicznych twórców, o niezbyt znanych nazwiskach, które resort wypożyczył w latach 60. i 70. z Muzeum Narodowego - podaje dziennik.
Na razie do przetargu zgłosiło się czterech oferentów: domy aukcyjne i galerie sztuki z Warszawy i Krakowa, w tym m.in. DESA. O tym, kto dostarczy obrazy, zadecyduje głównie cena i walory estetyczne. Dzieła zawisną w pomieszczeniach ambasad i konsulatów. A część z nich trafi na ściany w rezydencjach ambasadorów. Podobne przetargi ogłaszane są co kilka lat. Teraz ministerstwo planuje też zakup mebli. Nie udało się natomiast znaleźć chętnych do dostarczenia zagranicznym placówkom obrusów i serwet - informuje "Życie Warszawy".
Dużo emocji wywołał ogłoszony niedawno przetarg na dostawę łyżek, widelców i noży. W sumie mogą być one warte nawet milion złotych. Okazało się, że trzeba uzupełnić zdekompletowane zestawy, bo pojedyncze sztuki przez lata powynosili goście różnych placówek. W tym roku dyplomaci wydadzą jednak najwięcej na remonty starych i wyposażenie nowych placówek, także tych w Polsce. Co roku na ten cel przeznaczane jest kilkadziesiąt milionów złotych. Teraz procedura przetargowa jest skomplikowana - od 1 maja mogą do nich stawać także firmy zachodnie. Spora suma pójdzie też na wykupienie i wyposażenie biurowca prywatnej firmy, który stanął zbyt blisko głównej siedziby MSZ. Na ten cel z rezerwy budżetowej trafi prawie 80 milionów złotych - dodaje gazeta. (PAP)