Szpitale zakaźne boją się bankructwa przez grypę
Czy wybuch epidemii grypy pogrąży finansowo szpitale zakaźne? Pod koniec tygodnia do Trójmiasta na Pierwsze Forum Szpitali Zakaźnych przyjeżdżają przedstawiciele placówek z całej Polski, by wypracować wspólny front walki o pieniądze z Narodowym Funduszem Zdrowia.
04.11.2009 | aktual.: 05.11.2009 10:37
Na konferencję zaproszono m.in. prezesa NFZ, przedstawicieli resortu zdrowia, głównego inspektora sanitarnego kraju oraz konsultantów krajowych i wojewódzkich.
- Za tak zwany stan podwyższonej gotowości w związku z zagrożeniem wybuchu epidemii grypy i innych chorób zakaźnych nikt praktycznie nam nie płaci - mówi dr Ewa Bonk- Woźniakiewicz, dyrektor Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, inicjatorka zwołania forum. W podobnej sytuacji są praktycznie wszystkie szpitale i kliniki chorób zakaźnych w Polsce.
Pomysł zbudowania wspólnej platformy, stworzenia jednolitej strategii negocjacyjnej z Narodowym Funduszem Zdrowia powstał już kilka miesięcy temu. Przypadkiem termin konferencji zbiegł się z informacjami o wybuchu epidemii grypy na Ukrainie.
Po ogłoszeniu przez Światową Organizację Zdrowia informacji o pandemii grypy A/H1N1 szpitale zakaźne były zobowiązane do przyjmowania każdej podejrzewanej o grypę osoby.
- Bywało, że nocą podjeżdżał na ulicę Smoluchowskiego autobus z młodymi ludźmi wracającymi z wakacji w Hiszpanii - wspomina dyrektor szpitala. - "Diagnozę" stawiał kierowca, którego zaniepokoił katar i kaszel występujący u pasażerów. Najbardziej pogrążały nas jednak drogie badania w poszukiwaniu wirusa A/H1N1, wykonywane tylko w Warszawie i Łodzi. Wysłanie jednej próbki samochodem to koszty rzędu 900 złotych, zbadanie - 350 złotych. Niewiele więcej za leczenie pacjenta płaci NFZ. Po zmianie procedur (podejrzany o grypę pacjent najpierw trafia do lekarza POZ, który stawia diagnozę, zleca pierwsze badania, a w razie potrzeby kieruje chorego do szpitala) sytuacja nieco się poprawiła. Jednak nadal odczuwamy skutki finansowe tamtych miesięcy - mówi dyrektor.
Szpitale i kliniki zakaźne zamierzają stworzyć coś na wzór Porozumienia Zielonogórskiego, które będzie dążyć do przeprowadzenia zmian systemowych i prawnych. Podczas konferencji zostanie omówiona m.in. możliwość określenia miejsca szpitali zakaźnych w Polskim Systemie Ratownictwa Medycznego i zintegrowanych systemach ratownictwa.