Trwa ładowanie...
28-05-2013 13:02

Szpital we Wrocławiu nie przyjął 25-latka. Mężczyzna zmarł

Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić dlaczego 25-letni pacjent w ciężkim stanie nie został przyjęty na Szpitalny Oddział Ratunkowy Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Szpital zwolnił lekarza, który odmówił przyjęcia chorego.
Pacjent został przyjęty do innego szpitala, tam zmarł po kilku godzinach.

Szpital we Wrocławiu nie przyjął 25-latka. Mężczyzna zmarłŹródło: WP.PL, fot: Łukasz Antczak
d1p5f9t
d1p5f9t

Jak powiedziała rzecznik prokuratury Małgorzata Klaus, 10 maja rozpoczęło się śledztwo w sprawie śmierci pacjenta wskutek zbyt późnego podjęcia leczenia. O efektach dochodzenia prokuratura nie chce się jeszcze wypowiadać.

Zawiadomienie wpłynęło z 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, który przyjął pacjenta na swój SOR. - Pacjent trafił do nas w ciężkim stanie, był niewydolny krążeniowo i oddechowo. Został przyjęty na SOR, a następnie był leczony na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Niestety po kilku godzinach zmarł. Dlatego szpital złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwym błędzie lekarskim - powiedziała rzecznik szpitala wojskowego Marzena Kasperska.

Rzeczniczka Akademickiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Agnieszka Czajkowska poinformowała, że szpital we wtorek wypowiedział umowę lekarzowi, który odmówił przyjęcia pacjenta. Wcześniej został on odsunięty od dyżurów w oddziale ratunkowym. Szpital zawiadomił również o tej sprawie rzecznika odpowiedzialności zawodowej, działającego przy Dolnośląskiej Izbie Lekarskiej. Wciąż trwa wewnętrzne, szpitalne postępowanie wyjaśniające.

Według szefa SOR w Akademickim Szpitalu Klinicznym prof. Juliusza Jakubaszki kwadrans zwłoki w udzieleniu mężczyźnie pomocy nie był decydujący dla jego stanu. - Pacjent miał zapewnioną opiekę lekarską w karetce. Nasz lekarz informował dyspozytora pogotowia, by skierować go do szpitala wojskowego, oddalonego zaledwie o kilkaset metrów od naszej placówki. Na naszym SOR tego dnia było bardzo duże obłożenie. Karetka przyjechała jednak do nas i po rozmowie z lekarzem dyżurnym odwiozła pacjenta na ten drugi SOR - powiedział.

O problemie karetek, czekających w kolejce z pacjentami na przyjęcie na wrocławskie SOR-y, media informowały już wielokrotnie. Zdarzały się przypadki, że czas oczekiwania przekraczał dwie godziny. Wojewoda dolnośląski z tego powodu zwoływał narady dyrektorów szpitali i czterech wrocławskich SOR-ów, by zaradzić temu problemowi.

d1p5f9t
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1p5f9t
Więcej tematów