Szpital w Wołominie wprowadził klauzulę sumienia. Neumann: absurd, uchwała łamie prawo
Wiceminister zdrowia krytykuje decyzję władz Wołomina. - To jest absurdalne, bo ta uchwała łamie prawo. Myślę, że w ramach nadzoru wojewoda tę uchwałę uchyli - powiedział Sławomir Neumann w Polsat News.
Radni z Wołomina przegłosowali uchwałę nakładającą klauzulę sumienia na miejscowy szpital powiatowy. - W szpitalu od ubiegłego czwartku obowiązuje bezwzględna ochrona życia. Ona i tak obowiązywała, ale w tej chwili jest to wpisane w statut - powiedział Andrzej Gruza, dyrektor placówki. Pytany, czy pacjentka spełniająca warunki, w jakich polskie prawo dopuszcza aborcję, będzie się mogła poddać zabiegowi w wołomińskim szpitalu, Gruza odpowiedział, że "to przypadki hipotetyczne". - Co do zasady, aborcji nie wykonujemy - dodał.
Decyzja o wprowadzeniu nowego zapisu do statutu szpitala zapadła została podjęta przez radnych na wniosek starosty. - Uchwała została wniesiona bez żadnych przygotowań, bez obradowania, bez posiedzeń komisji. Tekst uchwały dostaliśmy tuż przed sesją - powiedział Maciej Urbanowski, jeden z wołomińskich radnych głosujących przeciwko wprowadzaniu nowego zapisu.
Neumann: to trudno nawet oceniać
- To trudno nawet oceniać. To jest absurdalne, bo ta uchwała łamie prawo. Ona sama w sobie jest niezgodna z prawem, gdyż uchwały rad muszą być zgodne z porządkiem prawnym, który jest w Polsce - mówił Neumann. Przypomniał, że w Polsce ustawa mówi o tym, że z klauzuli sumienia może korzystać lekarz, a nie jednostka. - Nie można nałożyć klauzuli sumienia na jednostkę. Myślę, że w ramach nadzoru wojewoda tę uchwałę uchyli - przewiduje wiceminister zdrowia.
Sprawa prof. Chazana
Decyzja radnych ma związek ze sprawą dyrektora szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, prof. Bogdana Chazana, który odmówił wykonania aborcji, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu i powołał się przy tym na klauzulę sumienia. Nie wskazał też pacjentce - do czego zobowiązują go przepisy - innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg. Kobieta zgłosiła się w 22. tygodniu ciąży.
Prof. Chazan tłumaczył powody swojej decyzji. Mówił m.in., że nawet gdyby chciał poinformować pacjentkę, gdzie może być przeprowadzona procedura aborcji, nie mógłby tego zrobić, ponieważ nie zna listy lekarzy ani instytucji, które wykonują tego typu procedury. Zaznaczył, że wykonanie aborcji byłoby sprzeczne z jego sumieniem, a także skierowanie pacjentki do innego lekarza lub placówki w celu wykonania tego zabiegu byłoby objęte klauzulą sumienia.
Krajowy konsultant ds. ginekologii przeprowadził w związku z tym kontrolę w szpitalu. Według nieoficjalnych informacji mediów, kontrola krajowego konsultanta wykazała, że dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny prof. Bogdan Chazan złamał przepisy ustawy o zawodzie lekarza nie informując pacjentki o innej placówce, w której mogłaby dokonać aborcji.
Media podają nieoficjalnie, że w konsekwencji kontroli przeprowadzonej przez Narodowy Fundusz Zdrowia, minister zdrowia złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie prof. Chazana, a szpital będzie musiał zapłacić ponad 50 tys. zł kary.
Pod koniec czerwca pojawiły się też pierwsze wnioski z kontroli prowadzonej w szpitalu przez Rzecznika Praw Pacjenta. Stwierdzono wówczas naruszenie prawa pacjentki do informacji oraz prawa do zgłoszenia sprzeciwu wobec orzeczenia lub opinii lekarskiej, o których mowa w przepisach ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.
Stołeczna prokuratura prowadzi natomiast śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży".
Podstawą prawną śledztwa jest art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla osoby, która - mając obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo - naraża ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Zgodnie z ustawą o zawodzie lekarza może się on powstrzymać od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem (z zastrzeżeniem art. 30.) z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Art. 30. mówi o obowiązku udzielenia pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.
* Źródła: Polsat News, PAP*