Szpital w Tomaszowie Maz. na razie bez ewakuacji
Trwają negocjacje pomiędzy dyrekcją Szpitala Powiatowego w Tomaszowie Mazowieckim a lekarzami. Trwają także przygotowania do ewentualnej ewakuacji pacjentów, jeśli rozmowy dotyczące podwyżek i czasu pracy lekarzy zakończą się fiaskiem.
04.01.2008 | aktual.: 04.01.2008 13:55
Obecnie nie ma ewakuacji, ale czynimy przygotowania i jeśli związki zawodowe nadal będą obstawać przy swoich żądaniach to niestety, ale nie możemy zabezpieczyć w dyżurach opieki nad pacjentami, będziemy musieli to zrobić - powiedział szef placówki Jacek Chyliński.
Dodał, że przygotowania do ewentualnej ewakuacji mogą potrwać kilka dni; niektórzy pacjenci, których stan zdrowia na to pozwala są lub będą wypisywani z placówki.
To jest dłuższy okres, trzeba zanalizować stan pacjentów, przygotować ościenne szpitale, zorganizować transport. Przygotowujemy się jednak, żeby na dzień "zero", kiedy będziemy pewni, że nie ma porozumienia, całą procedurę uruchomić. To musi zostać przeprowadzone ostrożnie i być dobrze przygotowane, żeby nie wyrządzić szkody pacjentom - dodał.
Ordynatorzy oddziałów mają zadeklarować się, czy podejmą pracę w weekend. Do południa taką deklarację złożyli ordynatorzy neurologii i laryngologii.
Dyrektor szpitala nadal jednak liczy, że dojdzie do porozumienia z lekarzami.
W negocjacjach uczestniczy starosta powiatu tomaszowskiego Piotr Kagankiewicz. Jak przyznał w rozmowie z dziennikarzami, lekarzom proponuje się obecnie 700 zł podwyżki oraz "pozostawienie ścieżki negocjacji". Według Kagankiewicza, to jedyna kwota, na jaką obecnie stać starostwo, bez obawy natychmiastowego ogłoszenia bankructwa placówki. Przypomniał, że tomaszowski szpital ma ponad 50 mln zł długu.
Starosta podkreślił, że ma świadomość, że po lekarzach w kolejce o większe pieniądze ustawią się pielęgniarki, które według jego wiedzy, chcą zarabiać 0,8 średniej krajowej.
W środę dyrektor szpitala informował, że po długich negocjacjach doszło do porozumienia pomiędzy lekarzami i dyrekcją. Lekarze mieli zgodzić się na wydłużony czas pracy w zamian za podwyżki 600 i 700 zł brutto miesięcznie, w zależności od stopnia specjalizacji. Jednak - według szefa placówki - w czwartek związkowcy przedstawili dyrekcji aneks do porozumienia, który nie jest możliwy do spełnienia przez szpital.
Według niego, główną kością niezgody jest ścieżka dojścia do podwyżek; związkowcy domagają się od kwietnia płac na poziomie dwóch średnich krajowych.
Szef placówki nie umiał na razie powiedzieć ilu pacjentów ewentualnie miałoby zostać ewakuowanych; dodał, że czeka na informacje od ordynatorów poszczególnych oddziałów szpitala.
Szpital w Tomaszowie Mazowieckim ma ponad 460 łóżek, przebywa w nim obecnie ponad 300 pacjentów. Szpital zatrudnia ponad 90 lekarzy.