Szpital w kłopocie, bo wygasną prawa do "Piotrusia Pana"
W myśl europejskich przepisów, w ostatnim dniu roku wygasają europejskie prawa autorskie do dzieł literatury, muzyki i sztuki autorów zmarłych przed 1937 rokiem. Otworzy to dziurę w budżecie najsławniejszego londyńskiego szpitala dziecięcego. Zmarły 70 lat temu szkocki pisarz James Matthew Barrie w 1929 roku - tknięty odruchem serca - przelał na szpital Great Ormond Street całość swych honorariów z jednej z najbardziej popularnych książek dla dzieci - "Piotruś Pan".
31.12.2007 | aktual.: 31.12.2007 10:53
Latający postrach piratów był już zresztą wówczas postacią bardzo znaną. 100 lat temu, wkrótce po adaptacji scenicznej, honoraria Barriego za "Piotrusia Pana" sięgały pół miliona funtów - na dzisiejsze pieniądze to około 36 milionów, a w złotych - półtora miliarda ze sporym hakiem. A od tego czasu Piotruś, który nie chciał dorosnąć zrobił przecież oszałamiającą karierę filmową - w Hollywood i u Disneya, w telewizji, na wideo i DVD.
Honoraria autorskie po Barri'em stanowiły więc poważne źródło gotówki dla szpitala, który zbiera co roku ze źródeł dobroczynnych 50 milionów funtów. Teraz szpital straci tantiemy z zagranicy, ale dzięki specjalnej, dokonanej tylko dla niego nowelizacji brytyjskiej ustawy o prawach autorskich zachowa honoraria z terenu Wielkiej Brytanii.
Grzegorz Drymer