Szpital daje "skierowanie" do firmy pogrzebowej
Rodziny zmarłych w jednym z łódzkich szpitali dostają "skierowanie" do konkretnej firmy pogrzebowej.
03.06.2008 09:00
Stowarzyszenia firm funeralnych alarmują, że lada moment wybuchnie kolejna afera "łowców skór". Zamierzają zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu korupcji.
Pani Ewie z Łodzi w ubiegłym tygodniu zmarła mama. Gdy córka przyszła do szpitala, by przygotować pochówek, otrzymała kartę informacyjną. Na dokumencie opatrzonym szpitalną pieczęcią znalazła numery telefonów (także komórkowych) do Przedsiębiorstwa Pogrzebowego "Sopak". Zaskoczona przeczytała polecenie: "Dostarczyć w trybie pilnym do prosektorium!!! Ul. Narutowicza 100".
Pod tym adresem mieści się szpital im. Barlickiego, który ma chłodnię do przechowywania zwłok oraz prosektorium. W imieniu szpitala prowadzi je firma pogrzebowa Sopak. Na podstawie karty zgonu odbiera ona zmarłych ze szpitali i przygotowuje do pochówku. Za usługę musi zapłacić szpital.
Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego, Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorców Pogrzebowych(PSKACP) dokument, który otrzymała pani Ewa to zwykła akwizycja. Z przerażeniem obserwujemy pełzający powrót firm pogrzebowych do szpitali. I to w Łodzi - mieście nekroafery! Kto uwierzy, że firma pogrzebowa wynajmuje pomieszczenia szpitalne, płacąc 10 tysięcy miesięcznie, i nie próbuje mieć z tego zysków? To można włożyć między bajki - przekonuje Wojciech Krawczyk, dyrektor biura stowarzyszenia.
Wanda Drobińska, szefowa łódzkiej firmy Zeus, która prowadzi prosektorium w szpitalu im. Sonnenberga, szczerze przyznaje, że organizuje pogrzeby dla połowy pacjentów, którzy umierają w tym szpitalu.