Szokujący wyrok ws. brutalnego gwałtu
Nadzwyczajne złagodzenie kary i tylko trzy lata więzienia dla sprawcy brutalnego gwałtu, którego ofiara została kaleką do końca życia. Ten szokujący wyrok wydał wrocławski Sąd Okręgowy. Niską karę uzasadnił m.in. tym, że sprawca zaraz po gwałcie zaproponował ofierze, że wezwie pogotowie. Nie wezwał, bo kobieta nie chciała.
25.11.2009 | aktual.: 25.11.2009 10:52
Marek Sz. przyznał się do winy. Co prawda nie od początku. W śledztwie podawał różne wersje. - W ostateczności przyznał się - stwierdziła w uzasadnieniu wyroku sędzia Ewa Mokrzysz.
Jako okoliczność łagodzącą wskazała również fakt, że sprawca przestępstwa sam zgłosił się na policję.
Przypomnijmy. Za gwałt ze szczególnym okrucieństwem grozi od pięciu do piętnastu lat więzienia. Oskarżająca w tej sprawie trzebnicka prokuratura domagała się ośmiu lat.
Do przestępstwa doszło w listopadzie ubiegłego roku podczas zakrapianej alkoholem imprezy. Marek Sz. i jego ofiara znają się, spotkali się u niej w domu. Mąż kobiety siedział wtedy w więzieniu.
Nie wiadomo, dlaczego w pewnej chwili Marek Sz. rzucił się na Zdzisławę M. i bardzo brutalnie ją zgwałcił.
Szczegółowy opis zdarzenia jest bardzo drastyczny, kobieta ma m.in. rozerwany odbyt. Sąd w uzasadnieniu wyroku przyznał, że kobieta prawdopodobnie nigdy już nie wróci do zdrowia.
- Mógł przewidzieć, że swoim zachowaniem spowoduje ciężkie uszkodzenia ciała ofiary - stwierdziła sędzia Ewa Mokrzysz.
Mimo to uznała, że w tej sprawie istnieją okoliczności łagodzące. Tadeusz Tratkowski, wiceszef trzebnickiej prokuratury, zapowiedział już apelację od wczorajszego wyroku.