Szokujący telefon mordercy: wyślijcie policję, właśnie poderżnąłem mu gardło
Historia morderstwa 14-letniego Brecka Bednara wstrząsnęła Wyspami Brytyjskim. Morderca zaprzyjaźnił się z nim, zaprosił do swojego domu i poderżnął gardło. Potem wysłał zdjęcie ofiary znajomym, wykąpał się, przebrał w czyste ubranie, a potem zadzwonił na policję. Ze spokojem w głosie powiedział, że pobił się z kolegą i "tylko jeden z nas przeżył". Teraz został skazany na dożywocie.
13.01.2015 | aktual.: 13.01.2015 11:05
Do tragicznych wydarzeń doszło w ubiegłym roku w Grays, największym mieście w dystrykcie Thurrock w hrabstwie Essex w Anglii. Na policyjny numer alarmowy zadzwonił 18-letni Lewis Daynes, który ze spokojem w głosie oznajmił: "przyślijcie policję i pogotowie, ja i mój kolega pokłóciliśmy się i tylko jeden z nas przeżył". Potem podał swoje imię i nazwisko oraz poprosił by służby przyjechały pod jego domowy adres.
Policjant, który odebrał telefon, zapytał go wprost: "czy chcesz mi powiedzieć, że zabiłeś kogoś?". Daynes potwierdził to.
- Nie pamiętam dokładnie co się stało, ale bójka zakończyła się tym, że poderżnąłem mu gardło - beznamiętnym głosem oznajmił policjantowi. Chwilę potem podziękował funkcjonariuszowi, za jego pomoc.
Teraz Daynes został skazany na dożywocie przez sąd w Chelmsford Crown. Na jaw wyszły jednak kolejne szokujące fakty.
Morderca poznał swoją ofiarę na stronie dla graczy komputerowych. Przez kilka miesięcy wymieniali się wiadomościami online. Potem postanowili się spotkać, a Daynes powiedział 14-latkowi, by wyjaśnił rodzicom, że jedzie do swojego rówieśnika.
Nie do końca wiadomo, co się wydarzyło w domu w Essex. Wiadomo, że Breck był skrępowany szarą taśmą klejącą. Policja wyjawiła potem, że Daynes tuż po dokonaniu zbrodni, wysłał zdjęcia zabitego chłopaka do dwóch osób. Poinformował również na stronie internetowej społeczności, do której należał, że Breck nie żyje. Potem wziął prysznic i przebrał się w czyste ubranie.
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że morderca kilka miesięcy wcześniej kupił taśmę klejącą na portalu Amazon. Jego ofiara była związana, więc nie ma mowy o przypadkowym zabójstwie, podczas bójki. Kiedy przyjechali funkcjonariusze, zachowywał się on bardzo spokojnie i beznamiętnie odpowiadał na pytania.
Daynes został uznany za osobę niezwykle niebezpieczną, która łatwo manipuluje ludźmi. Sąd w oświadczeniu napisał, że zbrodnia była bardzo sadystyczna i miała seksualny podtekst
Morderca został skazany na dożywocie. Po 25 latach może starać się jednak o przedterminowe zwolnienie.