Szokujące wyznanie zabójcy szwedzkiej minister
Mijailo Mijailovic, który zabił szwedzką szefową dyplomacji Annę Lindh w 2003 roku, przyznał w wywiadzie dla dziennika "Expressen", że udawał psychicznie chorego, aby otrzymać łagodniejszy wymiar kary, a jego czyn był motywowany politycznie. Jedna z najbardziej popularnych polityków w kraju, została zasztyletowana przez Mijailovica 10 września 2003 roku w sztokholmskim domu towarowym.
29.08.2011 | aktual.: 29.08.2011 19:38
- Mówiłem od rzeczy, żeby otrzymać opiekę psychiatryczną. Wszystko to było zmyślone. Nie słyszałem żadnych głosów - przyznał Mijailovic.
- Im więcej mówi się od rzeczy, tym bardziej lekarze cię słuchają. Są lekarze, których ciężko jest oszukać, i tacy, których łatwo ogłupić - dodał 32-letni Szwed serbskiego pochodzenia.
W wywiadzie Mijailovic wyznał, że kilka dni przed zabiciem minister spraw zagranicznych rozważał także zaatakowanie Larsa Leijonborga, ówczesnego przewodniczącego Ludowej Partii Liberałów.
- Sądziłem, że politycy są źródłem całego zła. Jednak później zrozumiałem, że zrzucanie winy za swoje problemy na polityków było oznaką mojej słabości - powiedział Mijailovic.
Anna Lindh, jedna z najbardziej popularnych polityków w kraju, została zasztyletowana przez Mijailovica 10 września 2003 roku w sztokholmskim domu towarowym. Podczas zamachu był on pod wpływem silnych środków uspokajających.
Początkowo napastnik nie przyznawał się do winy, a kiedy przedstawiono niezbite dowody oparte na analizie DNA, utrzymywał, że to "wewnętrzne głosy" skłoniły go do zabicia Lindh. Dzięki temu został skierowany przez sąd apelacyjny na przymusowe leczenie psychiatryczne i chwilowo uniknął kary więzienia. Niemniej w marcu 2004 roku Szwedzki Sąd Najwyższy uchylił wyrok niższej instancji i skazał go na dożywocie.