Szokujące nagranie z Holandii. Krzyczał po polsku. Atakował policjantów
Internet obiegło nagranie mężczyzny, który prowokuje do bójki holenderskich policjantów, przeklina po polsku i niszczy okoliczne auta. "Został aresztowany. To 30-letni obywatel Polski" - informuje lokalny portal waalwijk.nieuws.nl.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w mieście Waalwijk na południu Holandii. Na nagraniu widać, jak agresywny 30-latek atakuje policjantów i niszczy auta. Z jednego z nich próbuje wyciągnąć przestraszoną kobietę.
Strzały i gaz pieprzowy
Zamieszczone w sieci filmiki pokazują młodego mężczyznę, który prawdopodobnie jest pod wpływem narkotyków. Krzyczy bez opamiętania i niszczy stojące obok pojazdy.
W pewnym momencie na miejscu pojawiają się funkcjonariusze policji. Wzywają 30-latka by się uspokoił, ale ten zaczyna ich atakować. Policjanci nie mogą okiełznać napastnika, a ten co chwilę podbiega do nich i wymierza kolejne mocne ciosy.
W końcu policjanci oddają trzy strzały ostrzegawcze i używają gazu pieprzowego. Chwilę później napastnik zostaje obezwładniony.
ZOBACZ WIDEO:
Apelują, by kobieta zgłosiła się na komisariat
Policjanci wyjaśniają teraz, co doprowadziło mężczyznę do takiej furii. Lokalne media informują, że interweniujący na miejscu funkcjonariusze zostali poszkodowani.
Dwóch z nich doznało urazów twarzy, a trzeci skarżył się na ból w kostce i trafił do szpitala. Przeciwko zatrzymanemu złożono już raport o napaści.
Pod koniec nagrania widać, jak w trakcie szarpaniny napastnik próbował wyciągnąć z auta przestraszoną kobietę. Policja prosi teraz, by zgłosiła się ona na komisariat. Prawdopodobnie chodzi o możliwość złożenia zeznań obciążających Polaka. Współpraca z funkcjonariuszami może jej również pomóc w naprawie auta, które w trakcie awantury demolował napastnik.
By potwierdzić doniesienia holenderskich mediów, Wirtualna Polska skontaktowała się z informacją konsularną oraz Ambasadą RP w Królestwie Niderlandów. "W tej sprawie proszę o kontakt z Biurem Rzecznika Prasowego MSZ" - usłyszeliśmy. Do momentu publikacji tego artykułu, biuro rzecznika nie odpowiedziało jednak na nasze pytania.
Źródło: waalwijk.nieuws.nl, fakty.nl, 112-rijnmond.nl