PolskaSzokujące fakty ws. śmierci 6-letniego Oskara

Szokujące fakty ws. śmierci 6‑letniego Oskara

Niewyobrażalne męki zadała 6-letniemu Oskarkowi jego własna matka. Był kompletnie zaniedbany - chłopcu odchodziła skóra, czuć było od niego mocz, brud wyżerał mu ciało, a ruch sprawiał mu ból - ujawnia kadra przedszkola w Lubsku (woj. lubuskie). Wyznania pracowników najpewniej przybliżą nas do poznania odpowiedzi na pytanie, dlaczego dziecko zmarło.

01.03.2013 | aktual.: 01.03.2013 09:53

– Matka przyprowadzała dziecko do przedszkola skrajnie brudne. Zdarzało się, że gdy ściągaliśmy mu rajstopki, to skóra chłopca odchodziła razem z materiałem – zdradza drastyczne szczegóły Agnieszka Boszko-Szczęśniak, dyrektor przedszkola. – Zanim zabrałam się za rehabilitację, musiałam Oskara umyć. Najwięcej brudu miał na rączkach, które mocno zaciskał. Zdarzało się, że chłopiec bardzo brzydko pachniał brudem i moczem – dodaje fizjoterapeutka Agnieszka Korolik (30 l.). Brud stopniowo wyżerał skórę małego chłopca. – Wyglądem przypominała skórę starca. Sina, wysuszona, odwodniona – dodaje fizjoterapeutka.

Pani Agnieszka dostała z poradni plan rehabilitacyjny Oskara. – Nie byłam w stanie go wykonać. Chłopiec był tak chudy, że większość czynności sprawiała mu ogromny ból. W zasadzie ograniczyć się musiałam do masażu twarzy i rąk – dodaje.

Malec cierpiał też katusze z powodu głodu. – Matka zostawiała go rano i mówiła, że syn jest „jęczący”. Wystarczyło podać mu butelkę zupki, aby się uspokoił – dodaje pielęgniarka Agata Oleksińska.

Urszula K. zapisała dziecko jedynie na obiady za 4 zł, z czego MOPS dawał aż 3 zł. Kobieta nie wykupiła synkowi śniadań – choć kosztowałyby ją jedynie 50 groszy dziennie! – Karmiliśmy go mimo tego, że nikt za to nie płacił – mówi dyrektor Boszko-Szczęśniak. We wrześniu, październiku i listopadzie Oskar był w przedszkolu 41 dni. To mało, ale i tak wystarczyło, aby przytył do 9,3 kg.

Potem matka posyłała dziecko do placówki już sporadycznie. W styczniu i w lutym chłopiec był w przedszkolu jedynie 8 dni. Gdy umierał, ważył tylko 6 kg. Śledztwo w sprawie śmierci Oskara prowadzi prokuratura w Żarach.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Afera mięsna: Wszyscy jedliśmy konie?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (373)