Szok i niedowierzanie po śmierci gen. Petelickiego
Generał Sławomir Petelicki, twórca i pierwszy dowódca GROM, nie żyje. Jego ciało, z ranami postrzałowymi znaleziono w garażu na warszawskim Mokotowie. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do służb, wiele wskazuje na samobójstwo.
16.06.2012 | aktual.: 18.06.2012 09:14
Ciało, w garażu domu, gdzie mieszkał Petelicki, znalazła jego żona. Zabezpieczono broń, z której prawdopodobnie padły strzały - dowiedziała się PAP.
- Mogę potwierdzić jedynie, że otrzymaliśmy zgłoszenie od członków rodziny o znalezieniu zwłok mężczyzny. Na miejscu są policjanci i prokuratorzy. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tej śmierci - powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński.
Na miejscu trwają czynności z udziałem prokuratorów i policjantów. Sprawa będzie prowadzona przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. - Na razie za wcześnie mówić o kwalifikacji postępowania - powiedziała prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska. Dodała, że prokuratura nie udziela informacji ze względu na dobro śledztwa.
Szok i niedowierzanie
- Wiadomość o śmierci Pana generała Petelickiego wstrząsnęła środowiskiem Wojsk Specjalnych. Przyjęliśmy ją z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem - oświadczył w sobotę rzecznik Dowództwa Wojsk Specjalnych ppłk Ryszard Jankowski. - Pan generał Petelicki był bardzo ważną osobą do środowiska Wojsk Specjalnych. 22 lata temu stworzył jednostkę, która dzisiaj jest perłą w koronie Wojsk Specjalnych. Wśród żołnierzy GROMU cieszył się ogromną charyzmą i ogromnym szacunkiem. Zawsze był przy swoich żołnierzach, nawet wtedy gdy już zdjął mundur. Dlatego też bardzo trudno będzie pogodzić się z tą śmiercią - powiedział Jankowski.
Wiadomością o śmierci Petelickiego bardzo poruszony był b. szef UOP gen. Gromosław Czempiński. - Tak dalece wydaje mi się to nieprawdopodobne, że czekam (na wiadomość), że coś innego się stało niż to, bo to jest dla mnie nieprawdopodobne. Potrzebuję trochę czasu, żeby przyjść do siebie. Dla mnie jest to duży szok - powiedział Czempiński.
- Czy sie to komuś podoba, czy nie, to dzięki autorskiemu projektowi Sławomira Petelickiego, jakim był GROM i jego kontaktom z oficerami NATO, Polska tak szybko wstąpiła do paktu - mówi b. wiceszef MSW Wojciech Brochwicz.
Brochwicz powiedział, że współpracował z Petelickim, który był jego przyjacielem i dlatego trudno mu wypowiadać się na gorąco w całej sprawie.
Ostatnio Brochwicz - obecnie adwokat - reprezentował Petelickiego w sądzie, pozwanego przez innego b. dowódcę GROM Romana Polkę.
B. żołnierz GROM-u, prezes Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych "GROM" ppłk Krzysztof Przepiórka wspominał w rozmowie z PAP: "Generał Petelicki ściągnął nas, sześciu pierwszych żołnierzy z Lublińca (obecnie siedziba Jednostki Wojskowej Komandosów), byłem w tej szóstce. Tak naprawdę byliśmy pierwszymi żołnierzami jednostki bojowej, którą tworzył generał. To myśmy zakładali razem z nim ten GROM - powiedział.
Dodał, że nie umie sobie poradzić z informacją o śmierci generała, ponieważ zawsze był to dla niego "wzór dowódcy, takiego menedżera i 'twardziela'". - Zwyczajnie nie wierzę w jakieś samobójstwo.
- Jako żołnierz dostałem szansę bycia w najlepszej jednostce, w elicie elit. To jest coś niepowtarzalnego. Dał mi szansę uczestniczenia w znakomitym projekcie, w fajnej przygodzie. Tego się nie zapomina, za to jestem mu wdzięczny. Nawet po odejściu ze służby załatwił mi pracę w cywilu, zresztą praktycznie każdemu, nawet jak się komuś noga powinęła, to zawsze można było na generała liczyć - podkreślił.
Przepiórka jest przekonany, że generał nie popełnił samobójstwa. - Znam go jako takiego "fightera". Zawsze walczył, walczył o nas, dla nas. Wszystkie te sytuacje, z którymi mieliśmy do czynienia, czy to była walka o żołnierzy z Nangar Khel (gen. Petelicki publicznie bronił żołnierzy oskarżonych o zbrodnię w tej afgańskiej wiosce), czy czasami tam się ktoś do GROM-u przyczepiał, to on walczył z całą mocą(...) Zupełnie nie wiem, co na ten temat sądzić. Myślę, że trzeba na spokojnie poczekać do wyjaśnień policji, prokuratury i wtedy dopiero cokolwiek mówić. Teraz to będą czyste spekulacje - powiedział.