Szofer Lady D nie był pijany?
Rodzice Henri Paula, szofera obwinianego o spowodowanie śmierci księżnej Diany podjęli działania w celu oczyszczenia go z zarzutów.
02.08.2002 11:12
Telewizja BBC, która uzyskała w piątek pierwszy od 5 lat wywiad Jeana i Giselle Paul, donosi że zamierzają oni obalić tezę, iż ich syn prowadził auto po pijanemu.
Rodzice są zdania, że próbka krwi, pobrana na miejscu wypadku, nie należała do ich syna. Państwo Paul starali się u francuskich władz o zgodę na niezależny test DNA pobranej krwi, niestety bezskutecznie.
Diana i jej przyjaciel Dodi Fayed zginęli wraz z kierowcą 31 sierpnia 1997 roku, kiedy to mercedes prowadzony przez Paula uderzył w filar paryskiego tunelu. Uratował się jedynie ochroniarz Trevor Rees-Jones.
Według państwa Paul ich syn nie nadużywał alkoholu, a feralna próbka pochodzi zapewne od innego człowieka. Rodzice powołują się na wysoki poziom tlenku węgla we krwi, który ich zdaniem uniemożliwiłby prowadzenie samochodu.
Pani Giselle twierdzi, iż tej nocy miało miejsce 30 autopsji, więc próbki łatwo mogły być zamienione. Rodzice starają się dowieść niewinności Henriego, by zmienić jego wizerunek w oczach opinii publicznej. (and)