ŚwiatSzmajdziński: współpraca z USA nie koliduje z UE

Szmajdziński: współpraca z USA nie koliduje z UE


Silne więzi ze Stanami Zjednoczonymi nie stoją w sprzeczności - zdaniem polskiego ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego - z integracją Polski ze strukturami Unii Europejskiej.

Szmajdziński: współpraca z USA nie koliduje z UE
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

"Dla Polski umacnianie więzi transatlantyckich to kwestia o charakterze zasadniczym - nie tylko ze względów politycznych czy emocjonalnych. To wynika z naszych bolesnych historycznych doświadczeń i nie stoi w sprzeczności z obecnością Polski w starej Europie, w Unii Europejskiej" - powiedział Szmajdziński w Berlinie podczas konferencji "Impulsy 21" zorganizowanej przez niemieckie Ministerstwo Obrony oraz redakcję dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Szmajdziński odrzucił zarzuty, iż Polska odgrywa w Europie rolę "trojańskiego konia" USA. "Jeżeli Polska jest koniem trojańskim, to koniem trojańskim są także te państwa, które podpisały List Ośmiu" - zauważył. Opublikowany pod koniec stycznia manifest poparcia dla USA podpisały, oprócz Polski, Czech i Węgier, m.in. Wielka Brytania i Hiszpania. Opowiedzenie się Polski w irackim konflikcie po stronie USA spotkało się w Niemczech, Francji i kilku innych krajach UE z krytycznymi komentarzami ze strony elit rządzących oraz mediów. Unijni politycy zarzucali Polsce "zdradę" wspólnej polityki zagranicznej UE.

Sekretarz generalny NATO George Robertson ocenił udział Polski w działaniach stabilizacyjnych w Iraku jako "ważny". "Nie możemy pozwolić sobie na odrzucenie pomocy Polski" - oświadczył na berlińskiej konferencji.

Szmajdziński powiedział, że amerykańska i europejska strategia działania w dziedzinie bezpieczeństwa "nie muszą i nie powinny być konfrontacyjne". "Stany Zjednoczone i Europę łączy odpowiedzialność za zachowanie światowego pokoju będącego podstawą rozwoju zachodniej cywilizacji, wspólne wartości, modele i instytucje ładu międzynarodowego" - wyjaśnił. Dodatkowym wspólnym elementem są "powiązania gospodarcze".

Poczucie rozbieżności sprowadza się do "kwestii związanych ze strategią działania" w usuwaniu zagrożeń ze strony terroryzmu i broni masowego rażenia - zauważył polski polityk. Podkreślił, że państwa europejskie preferują działania polityczne. "Europę możemy postrzegać wręcz jako mocarstwo cywilne, które wnosi olbrzymi wkład na rzecz bezpieczeństwa międzynarodowego w pierwszym rzędzie poprzez działania pozamilitarne, pomoc gospodarczą, promocję gospodarczą, praw człowieka i państwa prawa" - wyjaśnił. Natomiast nowa strategia USA, mówiąca o uderzeniach prewencyjnych, jest wynikiem zamachów 11 września 2001 i nasilenia się groźby terroryzmu oraz proliferacji broni masowego rażenia.

Szmajdziński zadeklarował gotowość Polski do aktywnego udziału w budowaniu wspólnej europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony. Zaznaczył, że dopiero od podpisania traktatu akcesyjnego 16 kwietnia 2003 r. Polska jest "aktywnym obserwatorem" w europejskich strukturach obronnych. "Mimo że od czterech lat jesteśmy w NATO, nie zapraszano nas wcześniej na bardzo wiele spotkań, na których kreowano wspólną europejską politykę bezpieczeństwa. Nie rozumiem do dziś, dlaczego tak się działo" - zauważył szef MON.

Odpowiadając na zarzuty dotyczące wyboru przez Polskę amerykańskiego samolotu F-16 zamiast któregoś z samolotów produkowanych w Europie, Szmajdziński podkreślił, że polskie władze wybrały samolot "najlepszy". "Ubogiego nie stać na sprzęt nie najlepszy" - powiedział. Dodał, że niektóre kraje Unii Europejskiej oraz niektórzy politycy wywierali naciski na Polskę w kwestii zakupu samolotów. Odmówił jednak wskazania konkretnych państw.

Szmajdziński poinformował, że Polska i Niemcy zabiegają o podjęcie przez trójstronny korpus niemiecko-polsko-duński "Północ-Wschód" intensywniejszej współpracy z krajami bałtyckimi. "Opowiadamy się za przemianowaniem nazwy korpusu na 'Korpus Bałtycki'" - powiedział Szmajdziński. "Nie ulega wątpliwości, że obecność Litwy, Łotwy i Estonii w NATO zmienia na lepsze sytuację polityczno-militarną w basenie Morza Bałtyckiego" - wyjaśnił. Szansę na przekształcenie Bałtyku w strefę trwałego pokoju powiększa coraz lepiej układająca się współpraca NATO z Rosją.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)