Szmajdziński: jestem gotów do założenia cięższej zbroi
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński powiedział we Wrocławiu, że SLD prowadzi obecnie konsultacje wewnątrz partii dotyczące m.in. tego, jak powinna wyglądać kolejna prezydentura. Na pytanie o jego ewentualny start w wyborach odpowiedział, że jak każdy polityk jest przygotowany do założenia cięższej zbroi.
Zdaniem Jerzego Szmajdzińskiego, prezydentura następna powinna jak najpełniej nawiązywać do 10-letniej prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. - Chcemy też, żeby podczas tych konsultacji ludzie lewicy, członkowie partii oraz jej sympatycy mogli wskazać osobę, która - ich zdaniem - najlepiej by lewicę reprezentowała - mówił Szmajdziński.
Pytany o jego ewentualny start w wyborach prezydenckich wicemarszałek odpowiedział, że decyzja należy do członków partii, a on nie chce niczego sugerować. - Obecnie biorę udział w spotkaniach, konsultacjach i oczkuję na podsumowanie tego procesu, które nastąpi 19 grudnia. Jestem oczywiście gotowy, jak każdy polityk, który powinien być przygotowany do założenia cięższej zbroi - zapewnił Szmajdziński.
Szmajdziński nie potwierdził także słów posła Ryszarda Kalisza, który powiedział w niedzielę w Radiu Zet, że wicemarszałek nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich. - Zdaje się, że będąc na jednym spotkaniu, pan Kalisz był na innym - skomentował Szmajdziński.
SLD nie ulega histerii przed wyborami prezydenckimi ze strony dwóch wojujących ze sobą polityków. Mamy swój kalendarz. Najpierw przedstawimy program jakiej chcemy prezydentury, a dopiero potem naszego kandydata na ten urząd - zapowiedział we Wrocławiu przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski.
Zdaniem przewodniczącego, zarówno Donald Tusk jak i Lech Kaczyński swoją kampanię wyborczą prowadzą od co najmniej dwóch lat. - W ostatnich miesiącach działania te się nasiliły i każda wizyta premiera lub prezydenta jest elementem bardzo systematycznej kampanii wyborczej - dodał Napieralski.
Napieralski zaznaczył, że w SLD nie ma żadnego dwugłosu. - Jesteśmy bardzo silną formacją. Wiele osób chciało nas rozbić i im się nie udało - dodał.
Liderzy SLD przebywali we Wrocławiu, gdzie uczestniczyli w obradach Dolnośląskiej Rady Regionalnej SLD.