Szlaban na partyjniactwo
Od 1 lipca kierownicze stanowiska w administracji rządowej mogą obejmować tylko apolityczni urzędnicy - informuje "Rzeczpospolita". Tak zakłada przepis ustawy o służbie cywilnej, który pięć lat czekał na wejście w życie.
01.07.2004 07:35
Teraz trudniej będzie politykom forsować swoich kolegów na stanowiska w urzędach - ocenia Jan Pastwa, szef służby cywilnej. Aby uzyskać tytuł urzędnika, trzeba najpierw zdać egzamin kwalifikacyjny, mieć co najmniej dwuletnie doświadczenie w administracji, nie można należeć do żadnej partii ani prowadzić bez zgody szefa służby cywilnej dodatkowej działalności zarobkowej. Dziennik zaznacza jednak, że choć przepisy nie zaczęły jeszcze na dobre funkcjonować, wśród polityków już pojawiają się pomysły, by je zmienić.
Mam wątpliwości co do tego zapisu. Uważam, że konkursy powinny być otwarte dla wszystkich, niech wygra ten najlepszy, skoro mamy demokrację- uważa Witold Gintowt-Dziewałtowski z SLD, członek Rady Służby Cywilnej.
Podobnego zdania był rząd Leszka Millera, kiedy w kwietniu na swym ostatnim posiedzeniu chciał zablokować wejście w życie przepisu. Straci na nim bowiem głównie najstarsza kadra administracji, jeszcze z czasów PRL - pisze "Rzeczpospolita". Te osoby najczęściej nie znają języków obcych i mimo pięcioletniego okresu przejściowego nie przystąpiły do egzaminów, by uzyskać mianowanie na urzędnika. Nie będą więc mogły stanąć do konkursów na kilkaset stanowisk w administracji rządowej. (IAR)