Szkolne metody na młodych palaczy
W tarnowskiej "odzieżówce" znaleziono sposób, by oduczyć uczniów palenia papierosów. Ci, którzy pokątnie puszczają dymka w szkole lub obok niej, mogą się spodziewać, że zostaną sfotografowani, a zdjęcia trafią do rodziców.
25.10.2005 | aktual.: 25.10.2005 09:25
Na tym jednak nie koniec. Każdy, kogo przyłapano z papierosem, za karę ogląda godzinny film o szkodliwości tytoniu. Musi też napisać wypracowanie, co najmniej na dwie strony, piętnujące nałóg. Pogadanki o szkodliwości palenia, prace porządkowe czy obniżenie oceny ze sprawowania nie odstraszają jednak młodych ludzi od sięgania po papierosy.
Palą nawet w szkołach. I mają swoje sposoby na ominięcie zakazów. Skoro nie można w toaletach, puszczają dymka ukradkiem na boisku, za rogiem kamienicy lub w bramie - oddalonej czasem zaledwie kilka, kilkanaście metrów od szkoły.
- Zdecydowałem się na fotografowanie młodocianych palaczy po sygnałach od mieszkańców sąsiednich kamienic. Często skarżyli się na to, że uczniowie podczas przerw zadymiają im klatki schodowe, rzucają gdzie popadnie pety i niedopałki. Trzeba było coś z tym zrobić - wyjaśnia Stanisław Wiatr dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych.
Wcześniej niejednokrotnie zdarzało się, że palaczy przyłapywano na puszczaniu dymka w szkole. Teraz, kiedy w budynku zamontowano monitoring, takie sytuacje należą do rzadkości. Kamery, które pojawiły się na szkolnych korytarzach, wyeliminowały niemal do zera także palenie tytoniu przez uczniów na korytarzach i w toaletach Zespołu Szkół Budowlanych.
- Szkoła to miejsce publiczne, dlatego obowiązuje u nas całkowity zakaz palenia. Uczniowie starają się go respektować, ale nie zawsze im się to udaje. Gdy przyłapiemy kogoś na paleniu, także poza budynkiem, staramy się przede wszystkim go przekonać, by zerwał z nałogiem. Niezależnie od tego taki uczeń musi ponieść jakąś karę. Najczęściej są to prace porządkowe - mówi dyrektor szkoły Ludwik Chruściel. - Gdy takie sytuacje powtarzają się nagminnie, o zachowaniu syna czy córki informujemy rodziców.
Dyrektor VII LO Marian Kozik przyznaje, że upilnowanie przed papierosami, zwłaszcza ludzi młodych jest szczególnie trudne. - Często zakazy odnoszą zupełnie odwrotny skutek, bo oni tylko się buntują i palą na przekór. Dlatego staramy się możliwie jak najwięcej edukować i mówić o szkodliwym wpływie nikotyny na organizm młodego człowieka. Myślę, że to lepszy sposób, aby rzucili ten nałóg - mówi dyrektor Kozik.
PACH