Szkoła grozi śmiercią lub kalectwem
Statystycznie 1,5 tysiąca uczniów rocznie ma
szanse trafić wprost ze szkolnej ławki na rentę lub do szpitala,
twierdzi "Życie Warszawy".
24.09.2005 | aktual.: 24.09.2005 09:37
Eksperci z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy alarmują: szkoła jest najbardziej niebezpiecznym środowiskiem dla dzieci. Aż 26% wszystkich wypadków z ich udziałem zdarza się właśnie na przerwach i podczas lekcji. W 2004 roku wypadkom na terenie placówek oświatowych uległo 150 tysięcy uczniów, z czego 1248 zostało na zawsze kalekami, a 88 nie przeżyło.
Te statystyki są wstrząsające, pisze gazeta, która podaje, że w górnictwie na 1000 zatrudnionych zdarza się 17 wypadków rocznie, w transporcie - osiem. Tymczasem w oświacie na 1000 dzieci przypada aż 21 wypadków.
Większość uczniów nie ma szans na ukończenie nauki na przykład bez uszkodzonego kręgosłupa - alarmuje dr Danuta Roman-Liu. Wszystko przez ciężkie tornistry. Czasami ważą nawet do 40% wagi ciała dziecka. Tymczasem plecak z książkami nie powinien przekraczać jednej dziesiątej ciężaru jego właściciela. Efekt jest widoczny - wady kręgosłupa ma już ponad połowa spośród sześciu milionów polskich uczniów.
Naukowcy zmierzyli też poziom hałasu na szkolnych korytarzach. Okazało się, że przekrzykujące się dzieciaki potrafią wygenerować 95 do 108 decybeli. Tymczasem najwyższy dopuszczalny poziom hałasu na stanowiskach pracy to 85 decybeli. Dzieciom grozi więc też postępująca głuchota. (PAP)
Przeczytaj więcej: "Życie Warszaw" - "Szkoła grozi śmiercią lub kalectwem"