Szkoła czyści portfele
Rodzice uczniów w naszym regionie od początku roku szkolnego cały czas muszą za coś płacić: za papier do ksero, środki czystości, kredę w szkołach, usługi szatniarki.
Uczniowie SP nr 9 w Zduńskiej Woli przychodzą do szkoły z... papierem toaletowym. Podobnego rozwiązania nie wyklucza Anna Pawlak, dyrektorka zespołu szkół w Szadku: – I to ze względów wychowawczych. Dzieci bardziej szanują artykuły, kiedy muszą je przynosić do szkoły, niż wtedy, kiedy wszystko mają za darmo – uzasadnia.
Za usługi ksero płacą rodzice uczniów większości szkół w regionie. – Rozumiem składki na radę rodziców czy ubezpieczenie, ale denerwują mnie tak zwane składki klasowe – mówi Mirosława Wojciechowska z Wielunia.
Dyrektorzy tłumaczą wymagane przez siebie składki tak samo: brakiem pieniędzy. W Publicznym Gimnazjum nr 1 w Zduńskiej Woli rodzice składają się na wynagrodzenie szatniarki (płacą po 2 złote miesięcznie). Dyrekcja prosi, by kwotę regulować za cały rok. – Odkąd ubrań pilnuje szatniarka, nic nie ginie – zaznacza Piotr Warchlewski, dyrektor PG nr 1 w Zduńskiej Woli.
W sieradzkim Gimnazjum nr 2, poza składkami na komitet rodzicielski, uczniowie płacą po 2 zł na zakup papieru do kserokopiarki. Wicedyrektorka Janina Stanisławska uzasadnia to wysokimi kosztami. – Większość sprawdzianów i testów dla uczniów to wydruki przygotowane przez nauczycieli. Te 2 złote z nawiązką wraca do uczniów – podkreśla.
Co łaska (minimum 5 zł) muszą przynieść uczniowie SP nr 12 w Tomaszowie Mazowieckim. Szkoła zmieniła patrona oraz przybrała imię Jana Pawła II i teraz trzeba zmienić sztandar.
W Łodzi na nowy sztandar składają się m.in. rodzice uczniów SP nr 64. – Płacimy 5 złotych miesięcznie na fundusz klasowy – mówi matka trzecioklasisty. – Wymagana jest opłata na komitet rodzicielski w wysokości 60 złotych i pani dyrektor zaapelowała, by każda klasa kupiła za 100 złotych cegiełkę na imprezę z okazji zmiany patrona szkoły na Jana Christiana Andersena. Potrzebny jest nowy sztandar i tarcze uczniowskie, które będą kosztować około 12 zł.
– Rodzice są jednym z głównych źródeł finansowania – przyznaje Krzysztof Chmiel, dyrektor SP nr 19 w Łodzi. – Bez nich faktycznie trudno byłoby wyposażyć klasy. Kupują farbę i malują pracownie, zdarza się, że składają się na blaty do ławek.
(ed, ec, łs, masz)