Szewach Weiss: Terroryzm to wojna światowa
Terroryzm to wojna światowa, więc odpowiedź też musi być światowa - powiedział ambasador Izraela Szewach Weiss w synagodze Nożyków w Warszawie na spotkaniu modlitewnym w intencji ofiar niedawnych zamachów w Stambule.
22.11.2003 | aktual.: 22.11.2003 19:08
"Terroryzm to wojna światowa, ona nie jest podobna do pierwszej czy drugiej wojny. Zabijają mniej ludzi, ale jeśli dojdą do innych możliwości, może być bardzo źle. W tej wojnie nie ma żadnych reguł, nie ma z kim rozmawiać. To jest wojna światowa i powinna być światowa odpowiedź. Nie dzika, ale czasami bardzo mocna" - powiedział Weiss.
Próby tłumaczenia terroryzmu niesprawiedliwością, różnicami społecznymi związanymi z globalizacją oraz związaniem terroryzmu z polityką Izraela uznał za "kłamliwe, antyintelektualne i pseudoakademickie".
"Bezpośredni sprawcy zginęli, ale ci, którzy ich posłali, jeszcze uciekają. Dopadniemy ich" - powiedział ambasador Turcji Czandan Azer. "Wszystkie religie reprezentowane tu, na sali, zabraniają samobójstwa. Popełniając samobójstwo, sprawcy dopuścili się zbrodni przeciwko Bogu" - dodał.
"Ci, którzy dokonali zamachów, postawili się poza wspólnotą muzułmańską. Wszyscy, którzy ich popierają, są odstępcami" - napisał imam polski Selim Chazbijewicz w liście odczytanym przez Zdzisława Bieleckiego, członka Polskiej Rady Katolików i Muzułmanów oraz Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Imam wezwał do zwarcia szeregów w walce z terroryzmem, który nazwał "rakiem, chorobą atakującą świat od lat siedemdziesiątych".
"Ślepy terroryzm zabija na ślepo - dzieci i dorosłych, żydów, muzułmanów, chrześcijan i innych, wierzących i niewierzących" - powiedział rabin Warszawy i Łodzi Michael Schudrich, który poprowadził wspólną modlitwę za zabitych i rannych w zamachach.
Przewodniczący gmin żydowskich w Polsce Piotr Kadlcik powiedział, że zło nie dzieje się tylko za sprawą złych ludzi, ale i bezczynności dobrych. Jego zdaniem, trzeba sprzeciwiać się krzewieniu wszystkich ideologii, które wspierają terror, nie nazywać terrorystów bojownikami ani partyzantami. "Jeśli nie zrobimy wszystkiego, żeby zetrzeć terroryzm z powierzchni ziemi, nikt za nas tego nie zrobi" - podkreślił.
W Stambule w dwóch wybuchach w czwartek rano zginęło co najmniej 27 osób, w tym brytyjski konsul generalny Roger Short. Ponad 450 osób zostało rannych. Do zamachów przyznała się Al-Kaida Osamy bin Ladena, a także tureckie ugrupowanie o nazwie Islamski Front Wielkich Wschodnich Najeźdźców (IBDA-C).
Przed tygodniem, w zamachach w pobliżu dwóch synagog w Stambule, w których modliło się w szabat około 300 Żydów, zginęły 23 osoby, a ponad 300 zostało rannych.