PolskaSześciu kolejnych lekarzy rozpoczęło głodówkę w Rybniku

Sześciu kolejnych lekarzy rozpoczęło głodówkę w Rybniku

14.08.2007 14:40, aktual.: 14.08.2007 15:09

Kolejnych sześciu lekarzy rozpoczęło w strajkującym od maja Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku (Śląskie) - poinformował szef organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w tym szpitalu Krzysztof Potera. Tę formę protestu prowadzi już 27 osób.

Niektórzy głodujący pracowali podczas nocnych dyżurów i są naprawdę wyczerpani, ale nie przerywają protestu. Dopóki starczy sił, chcą normalnie pracować. Niestety, dyrektor nadal nie chce z nami rozmawiać - powiedział Krzysztof Potera.

Lekarze domagają się kroczących podwyżek do końca roku. Dyrektor szpitala Bolesław Gębarski argumentuje, że na podwyżki nie pozwala zła sytuacja finansowa szpitala, który ma 10 mln zł zobowiązań wymagalnych, dla których termin płatności już minął. Jak poinformował, spełnienie postulatów lekarzy kosztowałoby do końca roku ponad 0,5 mln zł.

Ponadto - jak tłumaczy - wypłacenie podwyżek tylko lekarzom wywołałoby falę takich roszczeń ze strony pozostałej części załogi. Zgadzam się z postulatami lekarzy, powinni więcej zarabiać, ale droga, jaką wybrali do tego celu, jest zła - powiedział Gębarski.

Zdaniem Potery szpitalowi - największemu w regionie rybnickim - od września grozi całkowity paraliż. 75 lekarzy na 150 istniejących tam etatów lekarskich złożyło wypowiedzenia z terminem na koniec września. Odchodzący z pracy będą musieli odebrać wcześniej urlopy wypoczynkowe. Również lekarze pracujący na kontraktach dyżurowych chcą z końcem sierpnia złożyć wypowiedzenia.

Dyrektor zapewnia jednak, że szpital da sobie radę. Na pewno nie dopuścimy do zagrożenia życia i zdrowia pacjentów. Gdyby brakowało personelu, zostaną przeniesieni. Na biurku mam jednak kilkanaście podań od lekarzy chcących pracować w naszym szpitalu - powiedział.

Trwa również konflikt w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Zabrzu. Jak poinformował PAP szef organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Zabrzu Mieczysław Dziedzic, od wtorku lekarze wstrzymali tam sprawozdawczość na potrzeby rozliczania się z Narodowym Funduszem Zdrowia. Zabrzańscy lekarze oskarżają dyrektora o "brak woli dialogu".

Konflikt w tym szpitalu zaostrzył się kiedy lekarze, którzy w lipcu pracowali mimo trwającego strajku, nie otrzymali należnego wynagrodzenia. Dyrektor placówki Andrzej Drybański poinformował, że pieniądze na wypłaty dla lekarzy musiał przeznaczyć na zakup leków. Zapewnił jednak, że wynagrodzenia lekarze otrzymają najpóźniej w piątek, kiedy spłyną pieniądze z NFZ. Szpital utracił płynność finansową - zobowiązania wymagalne placówki to 23 mln zł, tymczasem fundusz płac pochłania 80% budżetu szpitala.

Związkowcy - choć przyznają, że zakup leków dla pacjentów jest sprawą priorytetową - oceniają jednak opóźnienie w wypłacie jako represję za strajk. Zamierzają gremialnie złożyć pozwy do sądu pracy o wypłacenie zaległych od 2004 roku wynagrodzeń za dyżury, a także będą się domagać udzielenia zaległych, kilkumiesięcznych urlopów.

Jak podało we wtorek centrum zarządzania kryzysowego wojewody śląskiego, czynną akcję strajkową prowadzi 35 szpitali w województwie. W Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach strajk został zawieszony. Również w Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu strajk zawieszono do 30 września. Według danych służb wojewody, w 12 szpitalach 486 lekarzy złożyło wypowiedzenia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także